Skocz do zawartości

Nasza strona utrzymywana jest wyłącznie z reklam. Dlatego prosimy o wyłącznie AdBlocka w przeglądarce podczas korzystania z witryny https://megane.com.pl

Sklep z częściami do Renault - sprawdź iParts.pl

Jutro jadę go kupić.


ewma

Rekomendowane odpowiedzi

Jak będziesz się sugerować domysłami "ekspertów" z forum to nic nie kupisz....

Handlarze nie kupują aut z ogólnodostępnych stron zagranicznych.

maja swoje portale na które trzeba mieć specjalny dostęp.

W swoich poszukiwaniach miałem okazję 2 razy takie strony zobaczyć po bliższej znajomości z importerami.

Jeden raz w firmie w Mysłowicach w pobliżu giełdy, gdzie nawet miałem możliwość kilka scenioli zobaczyć i sobie wybrać którego mają mi ściągnąć.

Ceny faktycznie były niższe, bo auta były z małymi usterkami, przeważnie obcierki.

Po zakupie imporcie naprawach i marży cena oscylowała w granicach giełdowych igiełek.

Drugi raz to auto jakie mam obecnie.

Te zostało przywiezione z jeszcze jednym sceniolem, razem kilkoma innymi VW i audicami, którymi sprzedawca zazwyczaj handlował.

Sceniole były w "pakiecie" i musiały być zakupione jeśli chciał zabrać te co sobie upatrzył. Wszystkie zakupione z parkingów DEKRY z dokładnym opisem i fotkami uszkodzeń.

Już tu gdzieś wstawiałem w podobny temat te fotki jak to wygląda.

Cena też oczywiście była znacznie niższa jak na oficjalnych stronach z autami z Francji, bo stamtąd sceniole i pozostałe auta z jednego transportu pochodziły.

Ja kupowałem już po naprawach lakierniczych, i za złotówki. Cena końcowa była w widełkach tego co wówczas było w Allegro.

Fotki jaki był stan przed naprawą widziałem jeszcze przed zakupem, nawet mam je do dziś.

Jedno co jest pewne to mam auto serwisowane w autoryzowanych SO co też przed zakupem sprawdziłem, a nie pana Zenka w stodole jak większość pochodzących z Polski.

Gdyby u nas wszyscy tak auta w ASO serwisowali to nie było by tego i podobnych for z milionami pytań i odpowiedzi jak coś naprawić samodzielnie niekiedy nawet na osiedlowym parkingu pod blokiem, bez odpowiednich narzędzi, by pominąć koszty w autoryzowanych serwisach.

Niestety taka jest prawda.

Czego przykładem są auta nawet wypowiadających się wyżej.

Sam zresztą podobne praktyki omijania ASO obecnie stosuje wobec swoich aut, by nie było że tyko kogoś wskazuję palcem.

No i jeszcze jedna sprawa, sam import. Takie firmy, nawet jednoosobowe, które są na rynku już kilkanaście lat nie ściągają pojedynczego auta na przyczepie ale transport to zazwyczaj 2 pozioma lora do przewozu aut, zazwyczaj jeszcze z przyczepą. Taki zestaw jak widać przy salonach w czasie dostawy nowych aut.

Koszt tego transportu wówczas znacznie się obniża w stosunku do targania pojedynczego auta kupowanego, przez potencjalnego Kowalskiego....

Edytowane przez gojgien
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I to nie jednego tylko wszystkich, łatwo ''zautoryzować trefny wpis".

 

A tak w ogóle to koleżance bym polecał kupić autko, które było kupione w PL salonie. Ja tak zrobiłem przynajmniej pewny przebiegu jestem, bo sobie posprawdzałem. Lepiej dopłacić niż później się niemiło zaskoczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A więc tak: znajomy mieszkający w DE, zadzwonił do swojego kumpla, który pracuje w jakimś tam serwisie. Podałam mu dane auta i daty TUV z 2010,2012 i 2014 i wszystkie okazały się ............ prawdziwe :mrgreen:

Więc jest szansa, że jednak nie wszyscy oszukują.

  • +1 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.Ja w 2009 przywiozłem megane z Niemiec 1.9 dci .auto 5 letnie 108.000km i pierwszą czynnością było sprawdzenie wszystkich danych w serwisie REnault na podstawie vinu.Pan wszedł na stronę salonu niemieckiego i wszystko było jasne.Byłem zadowolony.Może sprzedający zgodzi się na taką wizytę w najbliższym salonie Renault

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, jestem posiadaczką scenica, :notacrook::mrgreen: teraz jeszcze w poniedziałek przeżyć wizytę w WK.

Mam nadzieję, że to była właściwa decyzja.

Z wyglądu jest cudny, oby tylko nic niespodziewanego nie wyskoczyło.

Wpisano mi na nowo kod do radia i teraz radio gra, ale co 3 sekundy, słychać sygnał... co to jest?

Leci muzyka i nagle pip i po 3 znowu pip

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podałam mu dane auta i daty TUV z 2010,2012 i 2014 i wszystkie okazały się ............ prawdziwe :mrgreen:

Więc jest szansa, że jednak nie wszyscy oszukują.

I takich czynności i pewników należy się trzymać, a nie wierzyć w to, co komuś na forum się wydaje.

Owszem forum może być pomocne ale tylko do czasu poznania detali, na które należy zwrócić uwagę. Reszta to juz sprawdzanie w odpowiednich miejscach i własna decyzja bez pytania o to czy jest słuszna.

Już kilka aut zostało w ten sposób podkupione przez kogoś innego, nim pytający otrzymał odpowiedź że warto kupować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I to nie jednego tylko wszystkich, łatwo ''zautoryzować trefny wpis".

 

A tak w ogóle to koleżance bym polecał kupić autko, które było kupione w PL salonie. Ja tak zrobiłem przynajmniej pewny przebiegu jestem, bo sobie posprawdzałem. Lepiej dopłacić niż później się niemiło zaskoczyć.

 

Kupisz auto z polskiego salonu, a więc:

 

-serwisowane a ASO tylko do końca gwarancji, bo potem Polak woli u pana Mietka zza płotu, bo taniej

-wytłuczone na naszych polskich drogach dużo bardziej niż na niemieckich Autobahnach

-w dużo gorszym wyposażeniu, np. HF, przyciemniane lusterko fotochromatyczne (to jest genialny wynalazek) i jakieś pierdoły nie były oferowane w Polsce

-a przebieg sprawdzisz w ASO zarówno niemieckiego auta, jak i polskiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A sprawdź historię wypadkową w Niemczech, chyba że ktoś ma patent, bo tu mam swojego człowieka w jednym z towarzystw. Może i wytłuczone, ale nie zajechane na niemieckich autostradach. Poza tym sorry ja osobiście nie kupię nigdy 10 letniego auta, maks 4 lata, więc serwisowany cały czas w ASO. Poza tym dobrze wyposażone autko można w PL mieć mówię ogólnie o producentach i widzę dużo pozytywnych zmian na przetrzeni lat. Do tego niemieckie ASO Polakom nie jest, aż tak przyjazne jak wiem, tutaj nigdy nie miałem problemu.

A z mietkiem generalizujesz, poza tym jeśłi Mietek jak to określasz zna się i dasz mu dobre części to będzie dobrze. Ja do ASO bym nie dał nigdy auta, więcej ogarniętych mechaników jest w innych miejscach i mam moralny niesmak jak mnie wywalają w kosmos swoimi cenami. Sam z sobą się wtedy źle czuję, choć na brak gotówki nie narzekam. Osobiście uważam, że świadomość Polskich kierwoców co do poprawnego serwisu rośnie. To jest tak jak podobnie było rynkiem piwa w Polsce parę lat temu, same sikacze ja Tyskie czy Żywiec, robione 24 h na dobę 365 dni w roku, zero świadomości o piwach rzemieślniczych. Teraz w Tesco je dostaniesz i cieszą się popularnością choć więcej kosztują.

Taka metafora.

Nie bądźmy tacy zapatrzeni w na zachód, bo spędziłem w paru krajach trochę czasu w życiu i nie jest źle u nas jeśli chodzi autka i ich serwis....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bądźmy tacy zapatrzeni w na zachód, bo spędziłem w paru krajach trochę czasu w życiu i nie jest źle u nas jeśli chodzi autka i ich serwis.

Pokaz mi jeden kraj na zachodzie Europy gdzie naprawa auta na parkingu przy drodze albo na osiedlowym pod blokiem jak w Polsce jest tolerowane...

Owszem, otwarcie maski dolanie płunu czy sprawdzenie stanu oleju ale spróbuj podkładać lewarek i zmieniać tarcze, albo wybebeszać kokpit. Od razu masz kilka telefonów do służb porządkowych od anonimowych sąsiadów, że na parkingu auto remontujesz.

Tego jeszcze w Polsce nie ma i mamy co mamy.

Dwa razy miałem auto od Polaka, zakupione w polskim salonie, zawsze to było upiększone padło.

Raz tylko kupiliśmy auto, gdzie Polak był jego drugim właścicielem, po wcześniejszym sprowadzeniu z zachodu. NIGDY WIĘCEJ!!!!

Za to w 3 przypadkach gdy auto osobiście, albo od razu po sprowadzeni z zachodu kupiłem, za każdym razem miałem auto w lepszym stanie i z bogatszym wypasem, za stosunkowo niewielkie pieniądze.

Nikt mnie nie przekona do odkupienia czegoś, co oryginalnie było na polski rynek przeznaczone.

No chyba, że to narzędzia sygnowane MADE IN CCCP.

To w kazdej ilosci i bez zastanowienia biorę.

Edytowane przez gojgien
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupisz auto z polskiego salonu, a więc:

 

-serwisowane a ASO tylko do końca gwarancji, bo potem Polak woli u pana Mietka zza płotu, bo taniej

-wytłuczone na naszych polskich drogach dużo bardziej niż na niemieckich Autobahnach

-w dużo gorszym wyposażeniu, np. HF, przyciemniane lusterko fotochromatyczne (to jest genialny wynalazek) i jakieś pierdoły nie były oferowane w Polsce

-a przebieg sprawdzisz w ASO zarówno niemieckiego auta, jak i polskiego.

 

Powszechnie wiadomo że samochody sprowadzone są o wiele tańsze niż krajowe od 1 właściciela. Przykładowo kolega w Czerwcu 2014 roku sprzedał Megana III 2.0 TCe hatchback 2009 rok wersja Privilege za..... 44 500 zł. Na potencjalnego kupca czekał 6 dni. Co ciekawe sprowadzone 2.0 TCe w tym czasie chodziły od 29 000 zł do 36 000 zł. Jest różnica? Druga kwestia auta z zachodu a zwłaszcza zdecydowana większość diesli ma gigantyczne przebiegi. Tam do pracy się dojeżdża bez problemu 100 - 150 km w 1 stronę. Na autostradzie się zapina tempomat 140 km/h i niecała godzina jazdy dla kogoś kto ma 100 km do pracy. Diesel jest o wiele droższy w zakupie niż silnik benzynowy. Przebiegi roczne rzędu 80 - 120 tyś km to żaden wyczyn. Ale w Polsce są inne realia.

 

Polacy wierzą że klasyfikacja przebiegu diesla na zachodzie na przykładzie Audi A4 TDI wygląda następująco:

 

- 2 letni ma przebieg około 160 - 190 tyś km (w większości przypadków możliwe)

- 5 letni 180 tyś km - 220 tyś km

- 10 letni 180 tyś km - 220 tyś km

- 15 letni 180 tyś km - 220 tyś km

 

Dlatego samochody krajowe są w cenie, czyli o wiele droższe od sprowadzonych odpadów. Krajówkę np. Megane III 1.4 TCe czy 2.0 TCe ciężko znaleźć. Takie rodzynki krajowe od 1 właściciela rozchodzą sie w pierwszej kolejności w rodzinie / znajomych. Jeśli nie ma chętnych w bliskim otoczeniu takie auta trafiają na ogłoszenie. W większości przypadków nie ma problemu ze sprzedażą, nie odstrasza wyższa cena w stosunku do sprowadzonych. Wystarczy zwykłe ogłoszenie składające się z 5 zdań, 5 zdjęć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Nasza strona utrzymywana jest wyłącznie z reklam. Dlatego prosimy o wyłącznie AdBlocka w przeglądarce podczas korzystania z witryny https://megane.com.pl .

Tak, AdBlock został przeze mnie wyłączony!