tomasidlo

W moim dTi w instrukcji proponują lekkie wciskanie pedału gazu przy temperaturach poniżej chyba 100C mrozu

Mialem to samo tydzień temu i u mnie do wymiany szczotki i komutatator (zjechany był na maksa)

Jak mruga itp. to dzwoni się na Policję, że taki samochód wyprawia różności i że się boisz o swoje bezpieczeństwo. Zanotują i zadzwonią do swoich kolegów, żeby się nie wygłupiali, a my mamy ślad co wyprawiają, nie przyjmujemy mandatu i idziemy do sądu. Tak samo robi się z nieoznakowanymi pojazdami Policji, gdy próbują wymusić na nas wykroczenie.

też miałem (choć nadal mam) obawy, że pasek rozrządu jest za luźny. Pojechałem do mechanika co mi zmieniał rozrząd i spytał się czy samochód jest rozgrzany. 2 km jazdy to jeszcze nie ciepły, więc poprosił żebym pojeździł i przyjechał za ok. 10 minut. Przyjechałem i pasek był o wiele bardziej naciągnięty. Mechanior powiedział, że tak ma być. Stwierdził również, że zbyt mocno naciągnięty pasek powoduje szybkie zużycie elementów napędzanych tym paskiem.

Ja podtrzymuję Ciebie na duchu i trzymam kciuki. Gdyby inni mieli tyle sił w dążeniu do prawdy, to może prawo w Polsce byłoby bardziej respektowane, a ci co powinni służyć obywatelom, bardziej wnikliwie i sprawiedliwie podchodziliby do wyjaśnienia sprawy. Pozdrawiam Ciebie nietylko jako forumowicz, ale i jako kierowca.

Ja trzymam kciuki (choć zgodnie z prawem i moimi poprzednikami "pozamiatane"), może w końcu coś zostanie wypracoawane. Zgodnie z logiką skręcając w prawo jedziemy prawym pasem, jadąc na wprost i skręcając w lewo jedziemy lewym pasem. W ten sposób więcej samochodów przejedzie w danym czasie przez rondo. I tu kłaniają się niepisane reguły. Jadąc prawym pasem, gdy jadę nieco za pojazdem jadącym lewym pasem grzecznościowo wpuszczam pojazd, dużo nie tracę, a zwiększając przepustowość, zadowalam całą grupę kierowców. Ruch staje się płynny i miły. Byłem kilkanaście lat temu w Paryżu i tam niektóre ronada mają po trzy a nawet po cztery pasy, istna karuzela, ale ruch odbywał się płynnie, czasami z użyciem klaksonów. U nas, z przykrością muszę zauważyć, że jak mam "swój" pas to wara, żeby mi ktoś na niego wjechał i tu potrzebne są kolejne uregulowania. A najprostrze uregulowanie, to namalowanie pasów na rondzie. I na koniec ciekawostka, jak w moim mieście jedno z rond zrobili turbinowe to była checa.

skoro sprawcą jes bmw to naprawa z jego ubezpieczenia OC. Jeżeli zależy Tobie na samochodzie, oddajesz samochód do dobrego ASO i wszystkie części oryginalne.

Jak dobrze widzę, to jest to śruba pokrywy zaworów. Ja jak swojego kupiłem, to zauważyłem, że te śruby (nie pamiętam czy są dwie czy trzy) były luźne i dokręciłem je kluczem. Tak, że teoria samoodkręcenia może być prawdziwa. Co do oleju, też mam 230 tys. km przebiegu i przy przeglądzie i wymianie rozrządu po kupnie, mechanik (skoro nie wiedziałem jakim olejem był zalany) zaproponował mi półsyntetyka i tak zostało i tak będzie do końca. Sam zastanawiałem się nad przejściem na syntetyk, ale dopóki nie bierze oleju nie przejdę na mineralny.

W mojej skrzynce jak u marr29. Czasami ciężko wchodziła 1 a sporadycznie 3. No i 5 potrafiła sobie trochę pomruczeć przy 90-100 km/h. Dwa lata temu wymieniłem olej (mechanior zdziwił się, że ciecz wypływająca ze skrzynki nosi nazwę oleju). Po wymianie cisza i, jak marr29 mówi, biegi wchodzą jak po maśle z dodatkiem oleju. Jeszcze jedno zauważyłem, przed wymianą zmiana biegów odbywała się jakby "płasko", teraz jak zmieni się bieg, to wchodzi on jakby na swoje miejsce z takim lekkim zaskokiem.

Może mały przekaźnik w obwód. Dużo roboty pewnie nie będzie.

Ja wsadziłem palec w gniazdo (nic nie odkręcałem) i wyciągnąłem gniazdo zapalniczki - tą metalową część. Później wyciągnąłem plastikową żółto-pomarańczową obwódkę i na niej z boku w czarnym plastiku jest żaróweczka z płaskim cokołem. Ten cokół ma po każdej stronie wyprowadzony i zagięty na cokół drucik. Trzeba odpowiednio włożyć (wsunąć) żaróweczkę. Jak nie świeci wysunąć i wsunąć obróconą o 180 st. Powinno świecić.

Samochód stoi a ktoś w niego rąbie. Sprawca MUSI naprawić szkodę i nic mu do badań. Może być bez kół, silnika itp. Szkoda jest - naprawić trzeba. To nazywa się OC - odpowiedzialność cywilna. Inaczej w auto casco, tam firmy ubezpieczeniowe będą się nawet czepiać, że lakier wypłowiał bo samochód zbyt długo stał w jednym miejscu.

Ropa w benzynie to pikuś. Sam pamiętam jak dawnymi latami myło się szybki na zaprzyjaźnionej stacji benzynowej. Wielu znajomych pana Władzia tankowało żółtą bez płacenia, właściciel ajent również, tylko wieczorem było: eeeee ty tam wlej 100 niebieskiej i 100 ropy do żółtej, a do niebieskiej 200 ropy. Gdybyś dowiedział się, co jest w benzynie tankowanej na niepewnej stacji szybciej wylałbyś to świństwo ze zbiornika i przepłukał cały układ paliwowy niż zalałbyś do połowy ropą. Wg mnie jeździć bez stersu i zatankować już benzynkę gdy się zechce potworkowi pić. Niech martwią się dizlowcy gdy wleją 1/10 benzyny do zbiornika

Zima, to nie tylko zimno, to również znacznie większe opory toczenia. Spróbujcie przepchnąć latem swoją bryczkę - sami dacie radę, a zróbcie to na lekko ośnieżonym asfalcie. Mamy też błoto pośniegowe, zbrylony na nadkolach śnieg ocierający o opony.... Zimny smar łożysk też dodaje swój 1 grosz, jak tak zebrać wszystkie grosze to może się okazać, że spalanie 10/100 jest wspaniałym wynikiem

Bez kluczy orka i to niezła. Raz wymieniłem, więcej nie będę