WyprzedzaczPL #11

najlepiej dorwać takiego hu...a i połamać to i owo

Masakra jak się na to patrzy, ilu nieodpowiedzialnych ludzi jeździ, za nic mających swoje i cudze życie.

A to, to tak - zdarzyło się, ale nie było jeszcze aż tak podbramkowo jak na filmie. Ja to się boję, że w takiej sytuacji mogę dostać rykoszetem innym autem, uderzonym (bądź uderzającym innych), dlatego trąbię jak tylko widzę takie zagrożenie - mimo iż teoretycznie 'on nie wali prosto na nas'...

Na taką czołówkę to właśnie tylko raz mi się zdarzyło, ale za to parę razy byłem po drugiej stronie barykady. To ja byłem tym wyprzedzanym przez barana, któremu trzeba szukać miejsca na to, żeby mógł się schować.

Tzn. wiesz, nigdy nie musiałem zjechać, ale niejednokrotnie musiałem hamować - ale to 'pikuś' przy tych sytuacjach na filmie.

To masz szczęście. Mnie kiedyś, jak jeszcze Seicento miałem, typ wyprzedzając w mieście zmusił do ucieczki na chodnik. Pech chciał, że leżała tam mocno zmrożona góra śniegu pozostała po pracy pługów. Najechałem na nią i chłodnica poszła do nieba :/ Debil oczywiście nawet nie myślał się zatrzymać.

Niefajnie się to ogląda... Nie widziałem na drodze do tej pory ani jednej aż tak drastycznej - choć nie wiem czy to dobre słowo - sytuacji. Ten ostatni, chyba w Volvo V40 to jakaś totalna masakra.