Skocz do zawartości

Nasza strona utrzymywana jest wyłącznie z reklam. Dlatego prosimy o wyłącznie AdBlocka w przeglądarce podczas korzystania z witryny https://megane.com.pl

Sklep z częściami do Renault - sprawdź iParts.pl

Co dziś zrobiłeś dla swojego autka?


tomek42007

Rekomendowane odpowiedzi

u mnie +2 i pochmurno, jakby zbierało się na deszcz, ale nie widzę dalszego sensu jeździć na 9-cio letnich zimówkach, które buczą, huczą i twarde jak kamienie. A teraz Dunlopki rocznik 2017 i inna jazda. Zimówki na śmietnik, a w październiku pomyślimy o nowych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To zależy jakiej marki były te zimowe opony, więc nie przesadzałbym, bo na śniegu na pewno lepsze 13-letnie Micheliny Alpin I (wiem co piszę) niż najlepsze, najnowsze letnie... Ale tu każdy podejmuje decyzję samodzielnie, niemniej koniec marca to nigdy nie był w Polsce dobry moment na wymianę opon na letnie. Już nie będę powtarzał tych banałów z temperaturą, no ale jednak póki co jest ona zimowa, a rano może być ślisko...

Edytowane przez konwil
To tylko mała literówka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie to żebym się mądrzył, ale ja pochodzę jeszcze z tego pokolenia, które uczyło się jeździć samochodami bez kontroli trakcji, bez ABS i innych pomocników, a to co wtedy jeździło nie było w żaden sposób zaawansowane technologicznie, a i o oponach zimowych rzadko się słyszało:-D a zimy w latach 90-tych były śnieżne.

Te moje zimowe to Kleber Krisalp HP2, rocznik 2009, odziedziczyłem po poprzednim właścicielu Meganki, a na lodowisku żadna ci niewiele pomoże, śniegu już nie będzie, bynajmniej na moim terenie.

Edytowane przez prezes72
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie nie jest to temat do mądrzenia - niemniej mam podobne doświadczenia - co nie oznacza, że z dobrodziejstw świata i technologii nie należy korzystać. Pasów bezpieczeństwa też nie zapinasz? :-)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jak robimy offtopa :-D to pozwolę sobie na chwilę powagi: wybuch poduszki powietrznej w przypadku niezapiętych pasów, może okazać się większym złem niż jej niewybuch/brak w samochodzie - mam na myśli właśnie 40/50 km/h.

Edytowane przez konwil
Doprecyzowanie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty pbet z Jeleniej jesteś to powinieneś znać trasę od Lwówka do JG, pamiętam jak dziś, rok 2006, 8 marca, jechałem po żonę do Szklarskiej Poręby, wyjechałem z Nowej Soli o 18.00, piękna pogoda, ciepło, suchutko, jak tylko minąłem Lwówek śnieżyca jak w Himalajach, a pewnie wiesz jaka szeroka jest droga z Lwówka do JG, przynajmniej wtedy i na sucho była koszmarem. Nie dość że pada i to jakie płaty prosto w szybę  to w moment pełno śniegu, a ja Renault 19 na letnich oponach i to nie z takim bieżnikiem jak moje Klebery 4 mm, ale może miały ze 2 mm, prędkość 30 km/h maks ale dojechałem, a w Szklarskiej śniegu po łydki i nie to że zdjąłem zimowe opony za wcześnie, ale w ogóle ich nie miałem.Wracałem inną drogą przez Legnicę, ale jak tylko minąłem JG to zero śniegu, tylko lekki deszcz. Polonezem też jeździłem tylko na letnich a Polonez wiadomo, tylny napęd. Przez 27 lat, właściwie to w sierpniu będzie 27, żadnej kolizji.

Edytowane przez prezes72
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zna tą trasę bardzo... bardzo dobrze :-) Podobnie jak inne w rejonie bo w końcu "trzepię nimi" sporo kilometrów. Na drodze jest pewien moment gdzie zmienia się klimat. Podobnie jest z Jeleniej w stronę Zgorzelca czy Wrocławia. Urok kotliny :-)

31 minut temu, prezes72 napisał:

Przez 27 lat, właściwie to w sierpniu będzie 27, żadnej kolizji.

W mojej branży (BHP - środki ochrony indywidualnej) najczęstszą odpowiedzią na pytanie "dlaczego nie używacie tego i tego?" słyszę odpowiedź "nie ma takiej potrzeby, nigdy nic się nie stało". A znam przypadki gdy ktoś na tydzień przed emeryturą stracił oko bo nigdy nie używał okularów ochronnych i nic mu się nie działo lub historię młodego człowieka (21 lat), któremu pęknięta tarcza od szlifierki kątowej przebiła tętnicę, czego skutkiem było niedotlenienie, śpiączka, a teraz brak jakiegokolwiek kontaktu z nim pomimo tego, że się obudził. Jakby miał odpowiednią przyłbicę to mogłoby się nic nie stać lub w dużo mniejszej skali. Także jak się nigdy nic nie zdarza to nie jest wytłumaczenie, bo kiedyś może się zdarzyć. Znam też fabrykę, w której luźno podchodzono do ochrony przed upadkiem z wysokości, aż do śmiertelnego wypadku (pracownik firmy zewnętrznej wypadł z podnośnika z wysokości kilku metrów). Po zdarzeniu zaczęto brać temat na poważnie. W branży mamy takie czarne powiedzenie... "nic tak nie ożywia BHP w firmach jak trup". Szkoda, że powiedzenie "mądry Polak po szkodzie" jest wciąż tak aktualne i za wiele w tej dziedzinie się nie zmienia. Nie ważne czy w pracy, czy za kierownicą - świadomość to podstawa.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Nasza strona utrzymywana jest wyłącznie z reklam. Dlatego prosimy o wyłącznie AdBlocka w przeglądarce podczas korzystania z witryny https://megane.com.pl .

Tak, AdBlock został przeze mnie wyłączony!