Skocz do zawartości

Nasza strona utrzymywana jest wyłącznie z reklam. Dlatego prosimy o wyłącznie AdBlocka w przeglądarce podczas korzystania z witryny https://megane.com.pl

Sklep z częściami do Renault - sprawdź iParts.pl

Humor


DrNO

Rekomendowane odpowiedzi

Rok 1497. Płynie sobie statek piracki straszliwego kapitana "Rudobrodego". Nagle na horyzoncie pojawia się statek towarowy. Majtek z bocianiego gniazda woła:

- Kapitanie statek towarowy na horyzoncie!

- Dobra jest! Podajcie moją czerwoną koszulę!!!

Kapitan założył koszulę, dokonali abordażu, straszliwej rzezi i statek był ich. Płyną dalej. Nagle na horyzoncie pojawia się drugi statek towarowy.

Majtek z bocianiego gniazda woła:

- Kapitanie statek towarowy na horyzoncie!

- Dobra jest! Podajcie moją czerwoną koszulą!!!

Znów założył koszulę, dokonali abordażu, straszliwej rzezi i statek był ich. Po kilku takich "akcjach", jeden z marynarzy pyta:

- Kapitanie! Dlaczego na "akcje" zawsze zakłada pan czerwoną koszulę?

- Bo jak napadamy na statek, to mogą mnie przecież ranić, a na czerwonej koszuli nie widać plam krwi. A gdy nie widać, że kapitan jest ranny, to duch załogi nie upada i wszyscy walczą jak lwy!!!

W tym momencie majtek z bocianiego gniazda woła:

- Kapitanie 12 brytyjskich statków wojennych!!!

- Dobra jest!!! Podajcie moje brązowe spodnie.

 

****************************************************************

 

-Mamo mogę się z tobą kąpać?

-Nie!

-Mamo mogę się z tobą kąpać?

-No dobra alę nie patrz pod wodę.

Jasiu nie wytrzymał i buch pod wodę.

-Mówiłam ci żebyś nie patrzał pod wodę!

-No dobra ale co to jest?

-To jest jaskinia.

-Tato mogę się z tobą kąpać?

-Nie!

-Tato mogę sie z tobą kąpać?

-No dobra alę nie patrz pod wodę.

Jasiu nie wytrzymał buch pod wodę.

-Mówiłem ci żebyś nie patrzał pod wodę!

-No dobra alę co to jest?

-To jest wąż boa.

-Babciu mogę się z tobą kąpać?

-Nie!

-Babciu mogę się z tobą kąpać?

-No dobra alę nie patrz pod

wode.

Jasiu nie wytrzymał buch pod

wodę.

-Mówiłam ci żebyś nie patrzał

pod wodę.

-No dobra alę co to jest?

-To są reflektory.

-Mamo, tato mogę z wami spać?

-Nie!

-Mamo, Tato mogę z wami spać?

-No dobra alę nie patrz pod

kołdrę.

Jasiu nie wytrzymał buch pod

kołdrę.

-O rety wąż boa wchodzi do

jaskini , Babciu dawaj

reflektory!!!!!!!!!!!

 

 

****************************************************************

Przychodzi Jasio w odwiedziny do dziadka.

Nagle pod kominkiem spostrzegł skórę tygrysa.

Mówi do dziadka:

- Dziadku, dziadku, opowiedz mi jak to było z tym tygrysem!!

- Wybrałem się kiedyś do lasu. Wziąłem ze sobą strzelbę, tak na wszelki wypadek. Idę sobie, idę, wtem słyszę, a w krzakach czai się tygrys. No to ja PACH, PACH, strzelam i uciekam, a on biegnie za mną i się ślizga. To ja znowu PACH, PACH, strzelam i uciekam, a on biegnie za mną i się ślizga. To ja znowu...

- Kurczę, dziadku - przerywa Jasio - ale Ty odważny... Ja to bym się od razu zesrał ze strachu!

- A jak myślisz bałwanie, na czym ten tygrys się ślizgał?!

 

****************************************************************

 

 

Seks oczami dziecka.

 

Jasio miał 10 lat i był bardzo ciekawski. Słyszał od starszych kolegów trochę o "zalotach" i chciał wiedzieć jak to jest i jak to się robi. Co robi mały chłopiec żeby się takich rzeczy dowiedzieć? Idzie do mamusi! A więc Jasio poszedł do mamy. Mamusia się trochę zakłopotała i zamiast wyjaśnić, nakazała Jasiowi, żeby schował się za zasłoną w pokoju siostry w celu podglądania jej ze swoim chłopakiem.

 

Tak też Jasio zrobił. Następnego ranka opowiada wszystko mamie:

- Siostra i jej chłopak usiedli rozmawiając przez chwilę. Po czym on zgasił większość świateł i zostawił tylko jedną nocną lampkę. Zaczął ją całować i obściskiwać. Zauważyłem, że siostra musiała być chora, bo jej twarz zrobiła się taka śmieszna. On też musiał to wyczuć, bo wsadził jej rękę pod bluzkę w celu znalezienia jej serca... tak jak lekarze to robią na badaniu, ale on nie był taki zdolny jak lekarz, bo miał problemy ze znalezieniem tego serca. Wydaje mi się, że on też był chory, bo wkrótce zaczęli obydwoje dyszeć i zaczynało im brakować tchu. Druga ręka musiała mu zmarznąć, ponieważ włożył jej ją pod sukienkę. Wtedy siostra poczuła się gorzej i zaczęła jęczeć, wzdychać, skręcać się i ślizgać tam i z powrotem na kanapie. I tu zaczęła się jej gorączka. Wiem, że to była gorączka, ponieważ powiedziała mu, że jest napalona. W końcu dowiedziałem się, co spowodowało, że byli tacy chorzy - wielki węgorz dostał mu się jakoś do spodni. Nagle wyskoczył ze spodni i stał tak długi na 25 cm. Kiedy siostra to zobaczyła naprawdę się wystraszyła, oczy zrobiły się jej wielkie, a usta otworzyły. Mówiła, że to największy jakiego widziała... powinienem jej powiedzieć o tych, jakie łapaliśmy z tatą nad jeziorem - te to dopiero były duże, ale wracając do nich... siostra była bardzo dzielna rzuciła się na węgorza i próbowała odgryźć mu głowę... potem złapała go w dwie ręce i trzymała mocno kiedy on wyciągnął pysk z worka i zaczęła ślizgać ręka po jego głowie tam i z powrotem, żeby powstrzymać go przed ugryzieniem. Potem siostra położyła się na plecach i rozłożyła nogi... aby móc go ścisnąć, chłopak jej pomagał i położył się na węgorzu. Wtedy dopiero zaczęła się walka. Siostra zaczęła jęczeć i piszczeć, a jej chłopak o mało co nie rozwalił kanapy. Podejrzewam, że chcieli zabić go przez ściśnięcie między nimi... po chwili pewni, że zabili węgorza przestali się ruszać i głośno wzdychali. Chłopak był pewien, że zabili węgorza, bo wisiał taki wiotki, a reszta jego wnętrzności wisiała na zewnątrz. Siostra i jej chłopak byli już trochę zmęczeni walką... ale powrócili do zalotów. On zaczął ją znowu całować... itd, aż tu nagle okazało się, że węgorz żyje!!! Szybko się podniósł i zaczęli walkę na nowo. Podejrzewam, że węgorze mają 9 żyć tak jak koty... tym razem siostra próbowała go zabić przez siadanie na nim. Po 35 minutach ciężkiej walki w końcu zabili węgorza. Jestem tego pewien, bo widziałem jak chłopak siostry ściągnął z niego skórę i wyrzucił do śmietnika...

 

Mama zemdlała...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem gdzie to wstawić to wstawiam tu. Szukam autka kombi i tak na alledrogo znalazłem aukcję z piękną skodą.

skoda13.jpg

Spójrzcie na tablicę na garażu :)

Grunt to dobrze odpicować, i zderzak się naprawi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaczerpnięte z forum onet.pl :mrgreen:

 

Kupiłem ostatnio 7-letnie BMW E46 330d, znajomy sprowadził mi z niemiec. Wcześniej jeździłem Nissanem Maximą z 1998r., sam sobie go sprowadziłem, pełne wyposażenie, V6 200KM i skrzynia manualna itp. (genialne auto, polecam), więc przesiadka na bmw nie zrobiła na mnie jakiegoś mega dużego wrażenia (pewnie inaczej byłoby, gdybym przesiadał się z Sunny 1.4 albo innego z klasy niższej-średniej), no ale, jakąś tam różnicę czuję, przede wszystkim to mocny diesel, wcześniej miałem benzynę. Tak czy inaczej, na stacji benzynowej zaczepił mnie jakiś młodzian "oooo spoko beta, wpadnij na mini zlot, robimy go za miastem". OK, powiedziałem, że przyjadę, gość podał mi namiary. Nie chciałem brać żony, bo nie wiedziałem z jakimi ludźmi będę miał tam do czynienia.

 

No więc podjeżdżam, widzę z 12 samochodów, wysiadam, ide w kierunku grupy, leci jakiś hiphop, panienki popijają browary... i nagle... wszystkie rozmowy milkną, ściszają muzykę... ludzie gapią się na mnie jak na idiotę, przyznam, że byłem nieco zakłopotany, po kilkunastu sekundach podchodzi do mnie jakiś krótko ostrzyżony młodzian który gdzieś tam stał sam z boku i mówi, że nie mam UNIFORMU. Zgłupiałem, bo nie wiedziałem o co mu chodzi. Kazał mi spojrzeć na reszte ludzi, jedyne co zauważyłem to, że są dresach. Jak się okazało, o to mu chodziło. Ale on nie mógł stać z nimi, ponieważ jego dres był nieoryginalny, więc postawili go w kącie, skąd mógł tylko patrzeć na resztę samochodów i słuchać rozmów. Dosłownie szczęka mi opadała, myślę sobie, nie no, przecież to jakaś farsa, goście sobie ze mnie i z niego jaja robią... choć w sumie ja tam nigdy na żadnym zlocie nie byłem, nie wiem jak to wygląda od strony organizacyjnej. Ale mówię sobie: podejdę do tych gości i spytam czy sobie ze mnie jaja robią... choć z drugiej strony widać było, że połowa z nich ma karnet na siłownie chyba od 10 roku życia, karki grube jak talia mojej żony, masakra.

 

No ale podchodzę i nieśmiało pytam czy to jakiś żart z tymi dresami, a tu gość jak mnie zaczął mierzyć wzrokiem, to myślałem, że zaraz mnie zabije gołymi pięściami. Ale zaczął na spokojnie, powiedział, że tak to jest, że każdy właściciel bmw musi się godnie reprezentować i podkreślać przynależność do elity czy coś w tym stylu. Zaciekawiło mnie to, więc spytałem czy tak jest również na zlotach innych samochodów, no i nie uwierzycie, ale koleś powiedział, że tak właśnie jest. Na zlotach Skody podobno przywożą martwe kury, a później pieką je nad ogniskiem. Na zlotach Hondy każdy przywozi kawałek plastiku i topią je nad ogniskiem. Na zlotach VW przywożą widły z ogrodu i robią turnieje... jak to się nazywało... Masters of VWidły czy jakoś tak. Wtem gość spytał, czy wiem, co przywożą na zloty Alfa Romeo, w sumie gdzieś tam wyczytałem, że te samochody się psują, więc chciałem zażartować i odpowiedziałem, że lawetę przywożą, no ale jakoś nikt się nie śmiał, za to gość powiedział mi, że na zlotach Alfy właściciele przywożą... Rumunów. Podobno Alfa... Rumuno, tak to się kojarzy, więc rumunów przywożą, niby młode dziewczynki. Kurde, ciary mi przeszły. Zacząłem go wypytywać jak to jest na zlotach reszty marek, ale chłop był już wyraźnie poirytowany moją osobą, w końcu... nie miałem uniformu.

 

Gość powiedział, że liczą się tylko oryginalne dresy, bo ten chłopak co stał w kącie, niby miał jakiś ze straganu za 40 zł no i nikt z nim nie chce gadać. A odnośnie tych oryginalnych, to tylko za co najmniej 2000 zł i nie w kolorze białym, bo on jest zarezerwowany dla tych, co wygrali konkurs palenia gumy pod tesco czy biedronką, nie pamiętam. Niebieskie dresy są dla tych, którzy uciekali przed policją. Natomiast w żółtych chodzą tak zwani "organizatorzy", nie wiem kim "oni" są, ale mam się do jednego z nich zgłosić, ma xywkę Wężu, jak już kupię oryginalny dres za co najmniej 2000 zł, to "Wężu" da mi plakietkę klubową.

 

No i więcej się nie dowiedziałem, bo już nikt nie chciał ze mną gadać. No więc mam pytanie:

 

LUDZIE!! NIECH MI KTOŚ POWIE, CZY TO PRAWDA, BO NIE MAM ZAMIARU PŁACIĆ 2000 ZŁ ZA DRES, ABY MÓC POGADAĆ Z INNYMI UŻYTKOWNIKAMI BMW!!!

AHA I CO Z TYMI RUMUŃSKIMI DZIEWCZYNKAMI??!! CZY JA TO MAM ZGŁOSIĆ NA POLICJĘ??!!!

 

 

 

 

 

 

 

Para z Rosji przyjeżdża na Wyspy Kanaryjskie do hotelu. Wchodzą na pokoje, rozpakowują się.

Nagle mąż słyszy krzyki żony:

- Tu jest mysz!!!! Aaaaa!!!! Dzwoń natychmiast do recepcji i powiedz co tu jest grane!!!

Tyle pieniędzy zapłaciliśmy a tu myszy biegają w pokoju.

Znasz przecież trochę angielski .

Zrezygnowany mąż dzwoni do recepcji:

- Heloł!

- Hello.

- Du ju noł "Tom end Dżery"?

- Yes.

- Dżery is hir...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Nasza strona utrzymywana jest wyłącznie z reklam. Dlatego prosimy o wyłącznie AdBlocka w przeglądarce podczas korzystania z witryny https://megane.com.pl .

Tak, AdBlock został przeze mnie wyłączony!