Skocz do zawartości

Nasza strona utrzymywana jest wyłącznie z reklam. Dlatego prosimy o wyłącznie AdBlocka w przeglądarce podczas korzystania z witryny https://megane.com.pl

Sklep z częściami do Renault - sprawdź iParts.pl

Samochód nie odpala


cid533

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Paskudna niespodzianka czekała na mnie dziś rano, gdy wsiadłem do samochodu.

Przekręcam kluczyk 1,2,3 czekam aż kontrolki pogasną i zapłon. No i w tym momencie bardzo się zdziwiłem - żadnej reakcji rozrusznika.

Próbuję jeszcze raz, drug, piąty, dziesiąty.. Nic.

Myślę, co jest. Światła, radio, lampy, wycieraczki, kierunki - wszystko jak zawsze.

Czytając inne tematy przeczytałem, że objawom zwarcia są jest przygasająca deska, a objawom kończącego życie aku zerujące się przebiegi trasy.

Nie występuje żadna z powyższych objaw.

 

Klemy - czyste, bez osadów. Kostki pod kierownicą dopięte, nie widziałem jakichś oznak śniedzi.

Jedyne czego nie mogłem zrobić to przyjrzeć się rozrusznikowi, gdyż nie mam jak wejść pod Renie.

 

Co do samego samochodu: benzyna, wersja RL, 97r. kluczyk w obudowie ma ten nadajniczek IMMO, brak centralnego(chyba najniższa wersja wyposażenia)

 

Sprawa bardzo pilna.

Z góry dziękuję za pomoc!

Edytowane przez cid533
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem identycznie i u mnie uszkodzony był rozrusznik.

Rano normalnie odpaliłem, pojechałem do sklepu. Po 5 minutach próbuję odpalić i nawet nie zagadał. Kontrolki nie przygasały, wszystko działało, żadnej reakcji na próbę odpalenia silnika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

uderz czymś tępym w rozrusznik, może się zawiesił. Na pych odpala?

Sprawdź stan akumulatora miernikiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawdź dobrze i dokładnie bezpieczniki, nawet poprzez wyjęcie go z gniazdka. A potem tak jak napisał meganecoupe02, tylko uderz z rozwagą, lub trzonkiem drewnianym aby nie pękła obudowa. Można zamiast uderzenia, wrzucić bieg np. 2 lub 3 i bujnąć go samemu aby przestawić choćby lekko zazębienie (choć w tym przypadku to bendyks by gwizdał). Uważam, że gdzieś po drodze znikło zasilanie na rozrusznik, a więc bezpieczniki, połączenie do rozrusznika (było już o tym gdzieś na forum), a w najgorszym przypadku stacyjka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie były takie same objawy, to znaczy wszystko działało a jak przekręcałem kluczyk żeby zapalić to się nic nie działo. Okazało się że zaśniedziała końcówka przewodu od akumulatora do automatu na rozruszniku. Elektryk odłączył przewód od rozrusznika wyczyścił końcówkę i jest dobrze 10 miesięcy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To forum jest niezastąpione. Dziękuje za odpowiedzi. Sam wnioskowałem uszkodzenie kostki na końcu stacyjki - nie podaje prądu do rozruchu.

 

 

Uszkodzony rozrusznik - nie wykluczam, ale do tej pory Megi paliła na dotyk,bez kaszlu. Raz tylko, 4-5 dni temu, gdy temperaturka w nocy się dość znacznie zmieniła w stosunku do poprzednich dni to może z 0.5s dłużej kręciła. Ale tak to cycuś.

Aku - 12.20V, oczywiście w spoczynku.

"Popieszczenie rozrusznika", to jest już troszkę trudniejsze, bo nie mam kanału a dostęp do tego ustrojstwa jest zabójczy. Na pych nie próbowałem odpalić, jedynie próbowałem go troszkę przebujać na 4 biegu, z myślą, że tryby w rozruszniku(?) się zsynchronizują(czytałem o tym wątek na forum)- nic.

Jutro spróbuję się jakimś cudem dobrać do rozrusznika i wyczyścić wszystkie styki. Przepatrzę także bezpieczniki w komorze silnika na nadkolu i w komorze akumulatora.

 

Gdzie znaleźć masę główną? Mam na myśli tą na karoserii bądź silniku, bo przeczytałem w którymś z wątków, że komuś to pomogło.

Dam znać co wyszło z oględzin.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masa jest z jednej strony przyczepiona do grodzi, z drugiej do silnika. Jest to płaski (grubości ok. 2 cm) przewód pleciony (może być w osłonce).

Od strony silnika, jest on przymocowany zaraz za pokrywą rozrządu (śruba wkręcona wzdłuż silnika), tak w połowie tej pokrywy. Od strony grodzi - na tej samej wysokości, co poprzednio, ale na grodzi. Czyli jak przyłożysz rękę do pokrywy rozrządu, poprowadź ją równolegle do auta aż do grodzi. Tam powinna być przymocowana. Jest przykręcona na klucz 13 mm.

Podejrzewam jednak, że problemem u Ciebie jest kabelek na rozruszniku (jest on na wsuwkę). Przeczyść tą wsuwkę i auto prawdopodobnie ożyje ponownie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetnie - megi żywa! :)

 

Zacząłem od skrzynki z bezpiecznikami na lewym nadkolu. Szybko poszło bo tylko 3 kostki i 2 bezpieczniki 7.5A - wszystko cacy.

Kolejno zabrałem się za akumulator. Wyjąłem, wyszorowałem klemy i styki kabli szczotką drucianą.

Dobrałem się do skrzynki obok. Nie szło ich za cholerę wyjąć. Wszystkie 3 miały nóżki pokryte żółto-kremową śniedzią.

Po wyczyszczeniu ich wyjąłem także taki płaskownik który łączył szeregowo wszystkie styki z tej kostki.

Na końcu poszukiwania rozrusznika. Jak już go odnalazłem to trochę się pomęczyłem, co by tą męską część wtyczki papierem ściernym zaatakować.

 

Podpiąłem wtyczkę spowrotem, przekręcam kluczyk w stacyjce i Megi gada ;)

Żałuję, że nie sprawdziłem od razu po bezpiecznikach, bo jestem ciekaw dokładnej przyczyny, ale najważniejsze, że samochód sprawny.

 

Dzięki wielkie jeszcze raz ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To dobrze, że Megi żyje. Przy okazji wyczyściłeś bezpieczniki i na jakiś czas będziesz miał spokój z elektryką. Pod tym względem, Megi jest bardzo niewdzięcznym autem.

Pozostaje tylko życzyć szerokości...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie dziś renata zaskoczyła nad ranem. Wsiadam, przekręcam na zapłon, kontrolki i pompka jak zwykle. Pogasło, co miało pogasnąć, więc przekręcam kluczyk... Lecz zamiast usłyszeć kręcenie rozrusznika, usłyszałem krótkie "pyk" i wszystko pogasło. Kolejne próby kręcenia kluczykiem nie były już nawet w stanie zapalić kontrolek. Totalnie zero efektu. Myślałem o tym, by posprawdzać bezpieczniki (choć nie wiem dokładnie, czy jest taki, który odpowiada za wszystko). Od zamiaru tego powstrzymał mnie trud, z jakim trzeba wyciągać bezpieczniki w skrzynce przy drzwiach kierowcy (brak szczypczyków). Mechanik poradził mi sprawdzić klemy akumulatora, że może coś się poluzowało. Nie wierzyłem w to, lecz postanowiłem sprawdzić. Obie były ciasno zakręcone, ale mimo to ściągnąłem jedną i założyłem ponownie. Włączam zapłon, kontrolki świecą, słychać pompkę. Przekręcam dalej i... silnik gra. W akumulatorze zielone oczko, kręci bez problemu. Czyli niekiedy zwyczajna pierdoła potrafi narobić problemów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, ale w porównaniu do usterek stacyjki, czy przebić w bliżej nieokreślonych miejscach instalacji elektrycznej wydaje się to błahostką. Miałem pietra przed odłączeniem klemy - obawiałem się, że centralny zamek (niefabryczny) przestanie reagować na pilota. Na jakiej zasadzie jest właściwie zasilany układ centralnego? Czy ma on jakieś swoje niezależne źródło podtrzymania napięcia? Na jakiej zasadzie działa jego pamięć? Wiem, że to sprawa na osobny temat, ale tak mnie naszło przy okazji omawiania problemów z aku...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Nasza strona utrzymywana jest wyłącznie z reklam. Dlatego prosimy o wyłącznie AdBlocka w przeglądarce podczas korzystania z witryny https://megane.com.pl .

Tak, AdBlock został przeze mnie wyłączony!