Skocz do zawartości

Nasza strona utrzymywana jest wyłącznie z reklam. Dlatego prosimy o wyłącznie AdBlocka w przeglądarce podczas korzystania z witryny https://megane.com.pl

Sklep z częściami do Renault - sprawdź iParts.pl

Jazda na holu bez uruchomionego silnika


Rekomendowane odpowiedzi

Może koledze chodziło ze zabronione jest holowanie pojazdu bez odpalonego silnika, w takim wypadku można holować jedynie na sztywnym holu. (Według kodeksu ruchu drogowego)

 

Hmmmm, chyba należałoby doczytać wspomniany kodeks.... Ważne jest do holowania na lince żeby pojazd miał sprawny układ hamulcowy a przy wyłączonym silniku układ jest sprawny a nie ma tylko wspomagania, jeżeli będzie niesprawny to tylko hol sztywny lub laweta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo bym się zastanawiał przed holowaniem jakiegokolwiek nowoczesnego auta, które ma wyłączony silnik.

Hamulec działa tak jak gdyby ktoś podłożył cegłę pod pedał, którą należy rozkruszyć aby skutecznie zahamować.

Praktykowałem hamowanie bez silnika dosyć często w poprzednich latach. Mianowicie przed jednym z bardziej zatłoczonych rond był długi zjazd z górki, czas dojazdu to czasami nawet do 15 minut z górki, więc jak tylko za specjalnie w samochodzie nie marzłem to silnik był wyłączony. Pierwsze dwa-trzy hamowania były normalne, a potem zaczęło się bardzo mocne deptanie po pedale. Czasami dla skutecznego hamowania należało sobie pomagać dźwignią ręcznego. Wtedy miałem Scenica I.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo bym się zastanawiał przed holowaniem jakiegokolwiek nowoczesnego auta, które ma wyłączony silnik.

Tu masz rację, co do opisu działania hamulca bez wspomagania również, nie wyklucza to jednak takiej możliwości, a tym bardzie nie powoduje naruszenia przepisów co wcześniej było sugerowane.

Przy sceniolu II holowanie jest tym bardziej kłopotliwe, bo zazwyczaj są w nim elektryczne hamulce postojowe, a te jak wiadomo mają tylko 2 stany- zaciągnięty albo zwolniony, więc trudno sobie nim pomagać w hamowaniu tak jak tradycyjnym ręcznym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.Podzielę się swoim doświadczeniem.To było bodajże jeszcze w latach osiemdziesiąt ubiegłego wieku.Znajomy poprosił mnie abym z holował jego Żuka z powodu awarii silnika.Pojechałem po niego ciągnikiem(Ursus C-360).Po drodze był fragment gdzie było ok. 4-5 km. ciągle z górki.Z początku było dobrze ale przy końcu tego zjazdu hamulce odmówiły mu już "posłuszeństwa".Tak że 2 razy mnie "szturchnął".Dobrze że ciągnik to i nie narobił wielkiej szkody.Tak że do holowania należy podchodzić z dużą rozwagą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może koledze chodziło ze zabronione jest holowanie pojazdu bez odpalonego silnika, w takim wypadku można holować jedynie na sztywnym holu. (Według kodeksu ruchu drogowego)

Kolego wiesz w którym kościele dzwonią ale nie dokładnie. Przepis o sztywnym holu tyczy się tylko i wyłącznie samochodów powyżej 3,5 tony oraz autobusów. A jak sobie wyobrażasz holowanie na sztywnym holu meganki?? Bo ja mam wyobraźnie ale jakoś tego nie widzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż podzielę się doświadczeniem. :D

W zasadzie da się holować auto bez uruchomionego silnika. Pamiętać należy, że nie ma się pełnego, mocnego hamowania. Wspomaganie kierownicy to sprawa drugorzędna, przy przejechaniu kilku kilometrów.

Bardzo dużo zależy od kierowcy auta holującego, musi jechać płynnie i przewidywać sytuację, musi mieć wprawę w powolnym i równomiernym ruszaniu, łatwo zerwać linkę, nawet taką o wytrzymałości 5 ton. Powinien minimalnie używać hamulców i raczej wytracać prędkość niż hamować. Dobrze żeby kierowcy rozumieli się bez specjalnych znaków, chociaż dobrze jest takie ustalić na wszelki wypadek, w sytuacjach awaryjnych może się to przydać.

Jedna rada, do samochodu holującego powinien siąść kierowca z większym doświadczeniem, do holowanego może siąść osoba nie posiadająca dużego doświadczenia, byle by miała zdolność przewidywania i nie wprasowała się w bagażnik auta holującego.

Jednym słowem da się, ale nie opłaca się gnać na złamanie karku, a przy prędkości 40 km/h holowany ma cały czas wrażenie, że wjedzie w poprzednika. Taka jazda nie jest bezpieczna i bardzo stresująca.

Nie polecam holować auta na dalsze odległości niż 20-30 km. Wszystko też zależy od ukształtowania terenu i komplikacji drogi (skrzyżowania, światła, przejścia dla pieszych, ilość niezbędnych skrętów itp.)

Czasami lepiej wybrać dłuższą drogę która może być łatwiejsza do przejechania.

Raczej należy jechać wolniej niż dopuszczają to przepisy.

No i jeszcze jedno.

Auto holujące ma mieć za przednią szybą trójkąt, a holowany z tyłu. Nie należy włączać świateł awaryjnych, które "maskują" kierunkowskazy. Oczywiście jedziemy na światłach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wyłącznie samochodów powyżej 3,5 tony oraz autobusów.

Auta takie mają pneumatyczne hamulce i jak silnik nie pracuje to nie ma hamowania.Auto osobowe nie ma tylko wspomagania hamulca i kierownicy przy nie pracującym silniku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu przyzwyczailismy sie do wygód: wspomaganie kierownicy, hamulców, hydrauliczne sprzęgło itp. Zgadza się że prowadzenie samochodu gdzie jest wspomaganie hamulców czy kierownicy bez tych udogodnień jest trudniejsze ale nie oznacza tego że jest niemożliwe. Trzeba tylko wziąć te wszystkie argumenty pod uwagę i jest to wykonalne. Oczywiscie z wszelkimi obostrzeniami o których wspominał P_r_z_e_m_o.

 

Jako ciekawostkę dodam że holowanie współczesnych samochodów gdy nie działają owe wspomagacze nijak się ma do codziennej jazdy czymś takim jak na przykład Honker z 1992 r. który miał układ kierowniczy bez wspomagania przy standartowych oponach z bieżnikiem MT (blotnych) w rozmiarze 235/75R15 (coś takiego jak to: http://www.hurtopony.pl/Hankook-235-75R15C-DYNAPRO-RT03-id-42742.html ) i hamulce bębnowe na wszystkich kołach ze wspomaganiem z Poloneza... Bycie holowanym czymś takim to także inna kategoria doznań :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawostka fajna, ale wystarczy poprowadzić sobie UAZa, którego od pewnego czasu użytkuje na przemian ze scenikiem. Wsiadając do scenika czuje się jakbym kierował zabawką.

 

Wspomaganiem kierownicy bym się nie martwił, nie jest ważne podczas jazdy. Kierując każdym cięższym starym samochodem - na przykład UAZem :D czuć, że wspomaganie nie jest potrzebne. Kiedyś nawet na kursach uczono, żeby kręcić kierownicą jak samochód się toczy, a nie stoi całkowicie.

 

Wprowadzono wspomaganie kierownicy elektryczne lub elektrohydrauliczne (mercedes A140 miał coś takiego) aby działało tylko na postoju lub podczas niewielkich szybkości, bo wspomaganie kierownicy podczas jazdy jest niewskazane.

 

W wyżej wspomnianym mercedesie pompa wspomagania kręciła się tylko na postoju i przestawała podczas jazdy; to samo można zaobserwować w renówce z podpiętym CLIPem - na postoju prąd na wspomaganie w skrajnych przypadkach sięga 99 amperów, podczas skręcania w trakcie jazdy (siedziałem sobie kiedyś w aucie z tyłu z laptopem a małżonka powoziła) uparcie wskazywał 0.

 

Z hamulcami to inna bajka, wiąże się ściśle z powierzchnią czynną okładziny hamulcowej, w przypadku bębnów jest wielokrotnie większa niż w przypadku tarcz, dlatego do tarcz wspomaganie jest konieczne. O ile dobrze pamiętam jedynie w wynalazku zwanym Fiat CC700 były z przodu tarcze bez wspomagania, ale mogę się mylić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Auta takie mają pneumatyczne hamulce i jak silnik nie pracuje to nie ma hamowania

I nie musi być silnik sprawny aby hamulce działały poprawnie. Wystarczy poprowadzić z pojazdu holującego do holowanego dodatkowy przewód powietrzny i już działają hamulce. Tak holowane są autobusy MPK w Łodzi i nawet to fajnie wygląda jak jedzie na sztywnym holu i dodatkowym przewodem do dostarczenia powietrza do układu hamulcowego.

 

W sumie każdy pisze o samochodach ze wspomaganiem układu hamulcowego, a na drogach swego czasu było dużo bez tego wynalazku. Np maluch, syrena, warszawa. I podstawą zasada jazdy na holu jest taka, że hol ma cały czas być napięty (odpowiada za to kierowca auta holowanego), i kierowca auta holującego nie może szarpać podczas ruszania. Parę razy miałem przyjemność jazdy jako kierowca auta holowanego i zawsze było OK. Raz holowałem tico i ojciec zapomniał że po paru hamowaniach trzeba będzie mocniej naciskać hamulec aby wytracić prędkość. I podczas hamowania przytarł linkę. I po małej nerwowości potem było już OK.

Edytowane przez aston76
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś, dawno temu :D miałem okazję widzieć i jechać z Bułgarii za zestawem Fiat 126p - przyczepka - Fiat 126p.

Zlitowaliśmy się nad biedakami i wzięliśmy im tą przyczepkę na hak :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Nasza strona utrzymywana jest wyłącznie z reklam. Dlatego prosimy o wyłącznie AdBlocka w przeglądarce podczas korzystania z witryny https://megane.com.pl .

Tak, AdBlock został przeze mnie wyłączony!