Skocz do zawartości

Nasza strona utrzymywana jest wyłącznie z reklam. Dlatego prosimy o wyłącznie AdBlocka w przeglądarce podczas korzystania z witryny https://megane.com.pl

Sklep z częściami do Renault - sprawdź iParts.pl

Megane III Diesel - czy 1.5 jest taki straszny? oraz 1.9


trapez

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

planuję niedługo kupić megankę (używaną). Ponad 3 lata miałem meganę II ph1, 1.9dci, rok 2003. Jeździło mi się nią świetnie. Zero problemów, ekonomicznie, wygodnie, naprawdę super autko. Zachciało mi się jednak czegoś nowego, tym razem wybór padł na mazdę 3 1.6 benzyna. Jeżdżę nią nieco ponad rok i już dłużej nie mogę. Wiele mu brakuje do Renówki. Dlatego też chciałbym wrócić do Reni. I tutaj mam kilka wątpliwości.

Jak pewnie wiecie, WSZYSTKIE gazety, serwisy internetowe itd. przestrzegają przed 1.5dci. Jak mantra, w każdym podsumowaniu - Megane jest ok ale nie kupujcie 1.5dci bo te legendarne przekręcające się panewki. Nie kupujcie też 1.9dci bo wadliwe smarowanie. Kupujcie 2.0, ale to nie takie łatwe bo jest ich zdecydowanie mniej, cenowo też jest znaczna różnica.

Naczytałem się tego tak dużo, że nigdy nie brałem pod uwagę 1.5, do czasu. Przeczytałem kilka testów lagun 3, oczywiście "nie kupujcie 1.5 bo panewki", ale za to w komentarzach użytkownicy tych strasznych 1.5dci pisali, że owszem, panewki, ale 10 lat temu, i obecna generacja 1.5dci jest bardzo ok.

Możecie to potwierdzić lub trochę napisać mi o nowszych wersjach 1.5dci? Która wersja jest najbardziej polecana? 110 KM to dobry wybór? znalazłem dwie wersje - K9K 836 oraz 846 - czym się od siebie różnią?

Jeszcze słówko o 1.9. Miałem, nie narzekałem, ale opinie też miewa różne. Czy poprawiona wersja, 130 KM w Megane III faktycznie pozbawiona jest wad starszej wersji 120 KM? Wtryski Boscha, poprawione smarowanie turbiny, brzmi zachęcająco.

I na koniec - poziom hałasu. Czy III generacja Reni jest cichsza od poprzedniej? W dwójce było okej, nie miałem zastrzeżeń, za to w maździe jest bardzo źle, dlatego jestem przeczulony na tym punkcie. Jak z hałasem w wersji benzynowej, gdybym jednak pomyślał o takiej opcji?

Z góry dzięki za opinie i pozdrawiam

Edytowane przez aston76
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Clio III 1.5 dCi 2006 rok, przebieg ~ 160 tyś km. Wtryski, turbo, wszystko fabryczne. Panewki dawniej szlag trafiał bo przegląd (wymiana oleju) był zalecany co 30 tyś km, teraz zmniejszyli do bodajże 20 tyś km. Osobiście zmieniam co 15 tyś km i nie ma problemu. Był o tym kiedyś artykuł o tym że Volvo mając silniki 1.9 dCi robiło bez problemu 300 i 400 tyś km gdyż przegląd był co 15 tyś km, natomiast w Renault padały silniki po 100 tyś km bo przegląd był właśnie przy 30 tyś km. Jaki egzemplarz kupisz a dokładniej kto przy jakim przebiegu zmieniał olej to jest pod znakiem zapytania. 1.9 dCi 130 KM był poprawiony po liftingu Megana w 2006 roku.

Edytowane przez mayn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

1.5 było w dwóch wersjach, jedna bez filtra cząstek i 105KM, a druga z filtrem i 110KM. Różnica mocy jest nieodczuwalna, więc jak masz wybór to bierz bez filtra. Ja osobiście mam już Ponad rok wersję bez filtra, przejechałem ponad 20 000 km bez żadnych problemów. Silnik bardzo mało pali i nie jest wcale jakoś bardzo mułowaty.

Edytowane przez aston76
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za opinie.

Przez ten tydzień zdążyłem zmienić z 4 razy decyzję :)

Najpierw na 1.9 bo wydaje się pozbawiony większych wad + zachęcony opinią mayn.

Potem doszedłem do wniosku, że nie kupię używanego diesla z niskim przebiegiem, tak abym mógł spokojnie pojeździć dłużej niż 3-4 lata i nie sprzedać go za grosze bo na liczniku ma magiczne 200 tys.

Obecnie skłaniam się ku benzynie ale trochę boję się mułowatości 1.6 110 KM i marzę o 1.4 tce ale tu z kolei nie wiem jak te silniki zachowują się z większymi przebiegami oraz boję się trochę spalania. No i niestety budżet ograniczony do +/- 40 tys. oraz śladowa ilość kombiaków tce.

Sorki za offtopic ale nikt już ani w domu ani w pracy nie chce słuchać mojego ciągłego gadania o megankach :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pół roku temu byłem w podobnej sytuacji jak Ty więc napiszę jak to było u mnie to może coś Ci to pomoże. Jak jeszcze jeździłem Renault Thalia to zawsze mówiłem, że moim kolejnym samochodem będzie Megane w kombi ;-) Pewnego dnia nadszedł ten moment, że doszedłem do wniosku, że czas zmienić auto i zacząłem rozglądać się za nowym. Szukałem tylko wśród komisów dealerów Renault, ponieważ z rąk prywatnych oraz od handlarzy boję się kupować :-) Na wstępie okazało się, że kupić używane kombi w benzynie to nie lada wyczyn. W komisie Renault są już potencjalni Klienci, którzy tylko czekają na takie auta i dealerzy wcale nie wstawiają ofert do internetu. Jedyna opcja to zostawić swoje preferencje typu rocznik, cena i czekać, aż zadzwonią że jest Megana kombi w benzynie :-) Gdyby to miał być diesel to na dzień dobry stoi 10 sztuk na placu, do wyboru do koloru. Dodatkowo dowiedziałem się, że jak się kupuje nową Megankę to dopłaca się 5000 zł do hatchbacka więc od razu odpuściłem sobie kombi bo wiadomo, że używany również będzie droższy od hatchbacka, a w sumie to kombi chciałem bo mi się podobało, a nie potrzebowałem :) Wtedy załączałem rozglądać się za hatbaback-ami. TCE praktycznie niedostępne, za to 1.6 110KM do wyboru, do koloru :-) W między czasie zacząłem się zastanawiać nad dieslem, ponieważ kusiło mnie mniejsze spalanie i dynamika. Niestety szybko przejrzałem na oczy, że Megane DCI z 2012 roku z przebiegiem 40 tyś, kosztuje tyle samo co Megane 1.6 z 2014 roku na gwarancji z przebiegiem 10 tyś (auto zastępcze) i to w dodatku po ostatnim liftingu (ten model z dużym emblematem na masce). No i wtedy wybór stał się jasny, że stare sprawdzone 1.6 powinno mnie nie zawieść. Po pół roku jazdy stwierdzam - nie zawiodło. Średnie spalanie przyzwoite, a jak dla kogoś za duże to bez problemu można założyć LPG. W dodatku odpadają wszystkie problemy z kołem dwumasowym, turbiną, wtryskiwaczami itp. Po prostu wsiadasz, odpalasz i jedziesz ;-) W razie co służę pomocą. Pozdrawiam!

  • +1 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trapez z 1.6 to nie ma probolemu idź do pierwszego lepszego salonu i powiedz że jesteś zainteresowany takim autem i idź się przejedź demówką (1.6 powinni mieć dla porównania) i będziesz widział czy Ci ten silnik Ci odpowiada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1,9 dCi 130KM nie ma się co bać - silniki już dość dobrze dopracowane, sprawdzone, części w dobrych cenach. Jak się oszczędnie jeździ to potrafią mało spalić, jak trzeba przycisnąć to w miarę szybko pojadą. Ja polecam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lukwisz dzięki za przypomnienie, miałem tak zrobić ale zapomniałem. Spróbuję umówić się na jazdę w tym tyg.

 

meganecoupe02 przejechałem z 60-70 tys. km na 1.9dci (starsza wersja) i też mogę wypowiadać się w samych superlatywach, jednak na rynku wtórnym jest ich malutko. A z przebiegiem poniżej 100 tys. w ogóle śladowe ilości. Zależy mi, aby to było bezproblemowe auto na lata, a jak kupię z dużym przebiegiem to za parę lat będę w tym samym miejscu co teraz i diesel z dużym przebiegiem będzie warty 1/3 ceny mojego zakupu, niestety.

 

sebastian_wifi z hatchbackami masz rację, ceny bardzo atrakcyjne ale jednak brakuje trochę miejsca z tyłu. W zeszłym tygodniu byłem w salonie i sprawdzałem. Zaskoczyło mnie to, że było znośnie, tzn. więcej miejsca niż w Megi II, ale w kombi jednak więcej. Popraw mnie jeśli się mylę - dorosła osoba jest w stanie w miarę wygodnie podróżować z tyłu?

 

Apropos Twojej wypowiedzi

 

Szukałem tylko wśród komisów dealerów Renault, ponieważ z rąk prywatnych oraz od handlarzy boję się kupować

 

Uważasz/uważacie, że to bezpieczna opcja? To, że na handlarzy trzeba uważać to oczywiste, ale nieraz czytałem o sytuacjach, w których dealerzy także kombinowali z autami.

 

Niemniej jednak znalazłem wśród używanych u dealerów niedaleko mnie dwie fajne meganki. Jedna z 1.4 tce, rocznik chyba 2011, 80 tys. przebiegu, druga natomiast jeszcze na gwarancji, po ostatnim lifcie, z 1.2 tce.

Czy można w miarę w ciemno brać auta z takiego źródła? Oczywiście po sprawdzeniu historii i upewnieniu się, że są bezwypadkowe.

Już jestem tak zmęczony tymi poszukiwaniami i kontaktami z handlarzami, że chyba wydam więcej niż planowałem byle tylko mieć już spokój.

 

Tylko jeszcze kwestia tego, jak trafiły na rynek wtórny. Wiem, że to dość stereotypowe ale boję się, że trafię na autko zajeżdżone przez przedstawiciela. Mit czy jest się czego bać?

 

I ostatnia sprawa - korzystaliście z usług pośredników czy też rzeczoznawców, którzy poszukują na rynku aut i dokładnie je sprawdzają, weryfikując stan techniczny? Już nawet taką opcję biorę pod uwagę :) Co o tym sądzicie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sebastian_wifi z hatchbackami masz rację, ceny bardzo atrakcyjne ale jednak brakuje trochę miejsca z tyłu. W zeszłym tygodniu byłem w salonie i sprawdzałem. Zaskoczyło mnie to, że było znośnie, tzn. więcej miejsca niż w Megi II, ale w kombi jednak więcej. Popraw mnie jeśli się mylę - dorosła osoba jest w stanie w miarę wygodnie podróżować z tyłu?

 

Zawsze prowadzę, ale raz miałem okazję podróżować z tyłu przez kilka kilometrów to przy moim wzroście 185 cm to miałem jeszcze kilka cm zapasu nad głową :-)

 

Uważasz/uważacie, że to bezpieczna opcja? To, że na handlarzy trzeba uważać to oczywiste, ale nieraz czytałem o sytuacjach, w których dealerzy także kombinowali z autami.

 

Ja mam drugie używane auto od dealera Renault, a rodzicie cały czas jeżdżą swoim pierwszym - Scenicem. Generalnie wydaje mi się to najlepsza opcja na zakup z drugiej ręki. Ja w Renault zostawiałem w rozliczeniu moją Thalię i widziałem przez szybę w serwisie jak ją sprawdzają dogłębnie więc myślę, że takie samochodu złożonego z trzech by nie przyjęli w rozliczeniu. Oczywiście gwarancji nigdy nie masz, ale myślę, że jest to najlepsza jak nie jedyna opcja na zakup używanego samochodu. W razie co zawsze jak coś się sypnie to jest opcja, że się z nimi ugadasz i zrobią po kosztach na serwisie bo jak wyjedziesz za bramę autem z rąk prywatnych lub od handlarza i coś Ci się stanie to już nie masz po co wracać :-(

 

Wiem, że to dość stereotypowe ale boję się, że trafię na autko zajeżdżone przez przedstawiciela. Mit czy jest się czego bać?

 

To zależy od przedstawiciela i firmy. Mam kolegę, który pracuje i dostał auto służbowe nowe wyłącznie do własnego użytku czyli nie dzieli się z innymi przedstawicielami i bardzo o nie dba i szanuje, bo już wie że firma będzie je sprzedawać za 4-5 lat i on jako pracownik dostanie na to auto duży upust. W związku z tym, że będzie chciał je kupić to dba i dopieszcza je w każdym calu. Dodatkowo takie auta mają zasadniczy plus - z każdym drobiazgiem jest jeżdżone do autoryzowanego serwisu więc w teorii nie ma mowy o jakiś częściach zamiennych czy spartaczonej robocie.

 

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To zależy od przedstawiciela i firmy. Mam kolegę, który pracuje i dostał auto służbowe nowe wyłącznie do własnego użytku czyli nie dzieli się z innymi przedstawicielami i bardzo o nie dba i szanuje, bo już wie że firma będzie je sprzedawać za 4-5 lat i on jako pracownik dostanie na to auto duży upust. W związku z tym, że będzie chciał je kupić to dba i dopieszcza je w każdym calu. Dodatkowo takie auta mają zasadniczy plus - z każdym drobiazgiem jest jeżdżone do autoryzowanego serwisu więc w teorii nie ma mowy o jakiś częściach zamiennych czy spartaczonej robocie.

 

 

Też się podpiszę pod tą uwagą.

W dobrych firmach cały czas auta flotowe są serwisowane w ASO.

I ta sytuacja kończy się , gdy auto trafi w prywatne ręce. Po prostu koszty....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzięki koledzy, aż chce się kupić megankę z uwagi na forum :)

 

Wiadomo, nówka/roczna/wyprzedaż rocznika itd. najlepsza ale nie mieści mi się w budżecie. Początkowo chciałem wydać. ok. 35, potem ponad 40, ostatnio patrzę na przedział ~50 tys. i to już chyba trochę za dużo jak na mnie.

Tak jak pisaliście, dorwać 1.6 16V w kombi - bardzo ciężko. Zostają diesle 1.5 i kilka tce.

 

Aktualnie mocno zastanawiam się nad tym

 

http://otomoto.pl/oferta/renault-megane-1-4-16v-tce-dynamique-ID4pbqsI.html

 

podobno bezwypadkowe, historia serwisowa też ok, bez większych napraw.

Może po długim weekendzie uda mi się podjechać, aby ocenić na żywo.

 

Mieliście do czynienia z Renault Wektor w Bielsku-Białej?

 

Macie jakieś podpowiedzi na co zwrócić uwagę? Jest coś przydatnego, co można odczytać z komputera?

Warto podjechać na stację diagnostyczną czy wystarczy skorzystać z kanału w serwisie (będę z mechanikiem lub kimś zaufanym)?

Czy przy przebiegu ok. 80 tys. mogę liczyć na w miarę spokojną eksploatację, bez dokładania?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

80 tys?

toż to dopiero dotarte auto jest.

Przykładowo moja M3 ma 226 tys km, wymieniane miała:

- rozrząd - planowo po 160 tys km,

-2 amory z przodu po 120 tys , bo porwały się osłonki , to padły.

-przy 220 tys miała wymieniane sprzęgło.

- żarówek H7 nie liczę.

To jest naprawdę dobre auto , mało pali ( latem około 4 litry On/100 km) i się nie psują.

Aż żal mi będzie je kiedyś zmienić na młodsze ;)

A jako ciekawostkę to podam, że obecnie założyłem ( chyba ostatni raz) letnie opony, które mam od nowości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też długo szukałem i zastanawiałem między benzyną i dieslem w M3 (choć większość uznała nie za wariata z tym wyborem). Po lekturach z różnych źródeł zdecydowałem się na zakup używanego auta od dealera Renault. Trochę drożej ale moim zdaniem pewniej. W myślach było M3 kombi w benzynie. Cenowo hatchback 1.5 dCi z przebiegiem ok.120000 km bezkonkurencyjny. Jednak jak to w życiu bywa skusiłem się na fluenca 1.5CDi 110kM, bo benzyna to rarytas na rynku wtórnym. Po dołożeniu 2000zł zamiast kombi zrobił się sedan ale z przebiegiem 75500km i z tyłu zrobiło się zdecydowanie więcej miejsca na nogi niż w hatchbacku. Wgląd w historię serwisową, w której wpisana jest nawet wymiana piór wycieraczek, ale i minus wymiana oleju przy 30 i 60 tyś. km. Jak na razie jeżdżę dwa miesiące (w tygodniu miasto w weekend dłuższy wypad) i zero problemów. Jestem milo zaskoczony, każdy kto wsiądzie do środka dziwi się że silnik jest taki cichy jak na diesla. Szósty bieg w trasie bezcenny. Jedyne co zrobiłem to wymiana oleju i filtrów (bez paliwa bo przy 60tyś był wymieniany). Zastanawiam się tylko czy zacząć dolewać LM1052 do ON.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Nasza strona utrzymywana jest wyłącznie z reklam. Dlatego prosimy o wyłącznie AdBlocka w przeglądarce podczas korzystania z witryny https://megane.com.pl .

Tak, AdBlock został przeze mnie wyłączony!