Megane IV phI Tryb ECO

[Faustus]

Odnośnie postu chucky80: chylę czapkę przed "błyskotliwością" i siłą argumentów zmieniających w pył moje luźne przemyślenia. Co tam niutonometry, konie mechaniczne, pojemności. To tylko niezdrowe ekscytacje odpowiednie dla co najwyżej 6-latków z resorakami. Poważni ojcowie pierdołami sobie głowy nie zawracają. Czy dla Ciebie te kilkadziesiąt Nm więcej to tylko czcza ekscytacja? Gdybyś miał możliwość wyboru to wziąłbyś auto o gorszych parametrach? No chyba, że finanse są okrojone i trzeba z czegoś zrezygnować. Na szczęście nie miałem takich dylematów, choć cena wydrenowała kieszeń.

Pofantazjujmy jak by to było w bolidzie Freda Flinstona. Wtedy będzie o czym gadać! Bo jak tu zmierzyć moc i inne bzdurne, nieistotne parametry? Jak to porównać? Co kierowca to inna para w nogach... A wyboru żadnego... Tylko to, co natura każdemu dała.

Ale w jednym masz rację. Moja wina, bo podałem bardziej średnie spalanie ze zdecydowaną (80%) przewagą jazdy miejskiej a nie jazdę w samych korkach warszawskich. Przeholowałem. Ale nawet moje diesle w korkach nie wyżłopały tyle co Twoje cud-miód-malina oszczędne JTD.

Co do alternatywy w wyborze między 1.2 a 1.33: miałem ją, bo mogłem wybrać przedliftowego Kadjara z tym silnikiem ale nie chciałem auta starszego niż 2 letnie. No i parametry tego silnika nijak do mnie nie przemawiały. I nie miałem zamiaru odnosić się do czasów gdy Wy kupowaliście auta z tym silnikiem - był chyba wtedy jeszcze dostępny 1.4 TCe czy 1.6 TCe. Więc był i wybór. No oczywiście ja też mogłem szukać wersji 160 konnej ale po co? Tuning będzie tańszy niż zakup mocniejszej wersji. Pytanie tylko czy warty wyłożonych na niego pieniędzy. Ile pozwoli to zaoszczędzić, bo reszta jest już wystarczająca.

Edytowane 29 Marca 2021 przez Faustus

[Sarna1]

35 lat doświadczenia za kołkiem + 17 pewnie jak robiłeś PJ - dla mnie po stylu wypowiedzi i argumentacji jesteś typowym emerytem wojskowym ;) - mylę się czy nie ?

Edytowane 29 Marca 2021 przez Sarna1

[Faustus]

Po części trafiłeś. PJ uzyskałem rok przed maturą jako nastolatek. Ale z przykrością stwierdzam, że nie jestem emerytem wojskowym. Przynajmniej miałbym godziwą emeryturę (coś koło 6000-7000 zł netto). Mógłbyś za to przybliżyć określenie "typowy emeryt woskowy". Niestety nie znam takich ludzi w moim środowisku, więc chętnie się zapoznam z opisem tej raczej niemałej grupy emerytowanego społeczeństwa. Dla Ciebie jest to chyba określenie o niestety pejoratywnym (i zdecydowanie krzywdzącym) znaczeniu ?.

Doświadczenie za kółkiem nie równa się byciu zawodowym kierowcą, chodzi mi raczej o kontakt z samochodem pozwalający na rozwój umiejętności kierowcy, bycie kimś innym niż tzw. niedzielni kierowcy. Zbyt łatwo szufladkujesz ludzi po stylu wypowiedzi i argumentacji. Nie wiem jak to się ma do tego czy ktoś jest emerytowanym wojskowym, żołnierzem w czynnej służbie, nauczycielem, fryzjerem, inżynierem, budowlańcem, lekarzem, sprzątaczką, prawnikiem czy człowiekiem innej profesji. Czyżbyś sam miał korzenie wojskowe, że tak dogłębnie znasz to środowisko, jego styl wypowiedzi czy argumentację? Zauważ, że w wojsku służą żołnierze różnych korpusów osobowych: szeregowi zawodowi, podoficerowie czy wreszcie oficerowie. Mają różne wykształcenie (wśród niższych korpusów są coraz częściej magistrowie a nawet doktorzy, co powoli staje się normą). Spłycasz temat. Styl wypowiedzi owszem zależy od profesji ale od wykształcenia przede wszystkim. Na to ma także wpływ erudycja i elokwencja każdego z osobna.

Nie jestem ekspertem motoryzacyjnym, choć wiele rzeczy przy swoich samochodach robię sam i lubię się przyglądać mechanikom jeśli trafi się coś poważniejszego, czego za cholerę nie jestem w stanie ogarnąć, bo brak narzędzi, kanału, znajomości budowy podzespołów pojazdu, czasu, cierpliwości, doświadczenia, itp. Często dla zasady: ufaj i kontroluj. Moja profesja dotyczy bardziej znajomości zagadnień teleinformatycznych, choć nie tylko. Zdziwiłbyś się gdybyś choć w 1/4 wiedział czym się zawodowo zajmuję (ukończyłem 3 uczelnie wyższe choć się tym nie chełpię, to tak na marginesie). A o swoich samochodach lubię wiedzieć trochę więcej niż przeciętny użytkownik, którego interesuje tylko żeby samochód się toczył w przód czy w tył i broń Boże, żeby trzeba było coś przy nim samemu zrobić (oprócz zatankowania czy umycia z zewnątrz czy wewnątrz - co już nie jest tak oczywiste). I zdaję sobie sprawę, że są obszary motoryzacji, w których moja "amatorska" wiedza jest zwyczajnie słaba. Za to nie lubię ignorancji, niepotrzebnego ironizowania czy wylewania na kogoś własnych frustracji.

 

Jeśli kogoś uraziłem moją argumentacją czy stylem wypowiedzi to przepraszam. Każdy ma swoje zdanie (czasem nawet i bzdurne) ale należy to uszanować. Rzeczowe argumenty tak ale nie niczym nie poparta złośliwość, ironia czy sarkazm. Niestety mnie też się zdarza ironizować czy być złośliwym choć staram się tego unikać (ale czasem, za sprawą adwersarzy, nie da się tego pominąć choćby nie wiem jak się starać...).

 

Coś wcześniej napomknąłeś o podziękowaniu za moje rady jako "nie-eksperta". Nikomu żadnych rad nie udzielałem, a przejrzałem szczegółowo moje wcześniejsze posty. Coś dałeś się ponieść fantazji ?.

Edytowane 29 Marca 2021 przez Faustus

[Prezes]

Panowie, PROSZĘ SKOŃCZYĆ TĄ JAŁOWĄ DYSKUSJĘ

Takie "UPRZEJMOŚCI" jak wyżej w ostatnich postach, przesyłajcie sobie za pomocą PW, poza forum ogólnym

 

 

[Faustus]

Przyjąłem do wiadomości. Koniec bicia piany...