Skocz do zawartości

Nasza strona utrzymywana jest wyłącznie z reklam. Dlatego prosimy o wyłącznie AdBlocka w przeglądarce podczas korzystania z witryny https://megane.com.pl

Sklep z częściami do Renault - sprawdź iParts.pl

Czemu nie mogę sprzedać?


tezero

Rekomendowane odpowiedzi

Ja sprzedawałem 12 letnią astre II w dieslu przebieg ok 300 tys w 2 dni. W środku miałem czysto, na zewnątrz miałem jakiej purchle - dałem do znajomego lakiernika za 200 zł tak mi to zrobił, że auto wyglądało jak nowe, oni potrafią to zamalować miejscowo i tak wycieniować i pod polerować, że nie trzeba całego elementu malować. Auto błyszczy a kupujący może się z dumą pod blokiem pokazać :lol: i ma świadomość, że na dzień dobry nie musi do lakiernika jechać.

Edytowane przez aston76
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie "tezero" poruszył bardzo ciekawy wątek. Podzielę się w tej kwestii swoim doświadczeniem i zarazem ciekawą historią.

 

Dokładnie rok temu, w październiku 2014 r. podjąłem decyzję o zakupie nowego samochodu. Jeździłem wtedy Renault Thalia 1.2 16V 75 KM z 2008 roku (przebieg 130000 km), z najbogatszym wyposażeniem (klimatronik, skórzana kierownica, komputer, radio CD itp.). Byłem drugim właścicielem auta i jeździłem nim prawie 3 lata. Samochód kupiłem jako używany w komisie Renault także można uznać, że źródło było pewne (jako ciekawostkę dodam, że poprzedni właściciel nawet na wymianę żarówki przyjeżdżał do serwisu). Auto służyło mi bardzo dobrze, wiadomo że przy tym przebiegu były już typowe objawy zużycia dla tej klasy samochodu, ale wszystko było 100% sprawne, jednym słowem lać benzynę i jeździć.

Wystawiając ogłoszenie podszedłem naprawdę super do tematu - 50 zdjęć udostępnionych w Internecie, bardzo szczegółowy opis, po prostu potencjalny nabywca nie musiał dzwonić aby o coś dopytać, jedynie po to aby się umówić na oglądanie. Auto oczywiście do zdjęć wymyte, odkurzone itd. Ogłoszenie pojawiło się w Internecie i zaczęły się telefony...

 

Przychodzili ludzie oglądać i zacząłem się dowiadywać ciekawych rzeczy o swoim samochodzie. Jeden mi mówił, że dach "klepany", inny przyszedł z miernikiem i mówił że jest szpachel na błotniku to go pogoniłem, bo w Thalii były plastikowe. Jednym słowem ludzie przychodzili i wytykali każdy pierdół, łącznie z lekkim przetarciem na fotelu. Aha dodam, że startowałem z ceną 13,500 zł i w grudniu czyli dwa miesiące od pierwszego ogłoszenia zszedłem już do 10,900 zł ale nadal nikt nie chciał kupić. Ogólnie ludzie tak bardzo obrzydzili mi moje własne auto wciskając różne rzeczy, że zacząłem się zastanawiać czy w ogóle będę zmieniać auto.

 

W między czasie szukałem nowego samochodu, byłem u dealerów różnych marek, ale ostatecznie moje serce pozostało przy Renault i padło na nową Megane III. Auto chciałem nabyć u dealera, u którego kupiłem wcześniej używaną Thalię. W trakcie negocjacji nad nowym samochodem rzuciłem hasło, że może chcą wziąć w rozliczeniu moją Thalię (wcześniej nie brałem tego pod uwagę) no i co ciekawe bardzo się zainteresowali. Wzięli na serwis aby sprawdzić, a w międzyczasie się dowiedziałem, że z chęcią wstawią w komis bo takie auta schodzą na pniu. Ostatecznie po długich negocjacjach Thalia została w rozliczeniu za nową Megane, a ja otrzymałem za nią 10,250 zł co było dla mnie zadowalającą kwotą.

 

No i teraz kwintesencja całej historii. Dwa dni po zostawieniu Thalii w rozliczeniu pokazała się ona na stronie dealera w cenie 12,900 zł. Zdjęcia były zwyczajne, opis też nic specjalnego, ale to wystarczyło aby DWA DNI później auto było sprzedane. Zapewne nowy nabywca dostał jakiś rabat, ale na pewno nie sprzedali za mniej niż kupili ode mnie :-)

 

Jaki z tego wniosek? Ludzie boją się kupować nie tylko z komisów prywatnych, ale również od osób prywatnych, u których nie ma nawet nazwijmy to gwarancji rozruchowej czyli jak wyjedziesz za bramę i silnik się rozleci to już problem nowego właściciela :-)

  • +1 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O zdjęciach i opisie napisali już inni.

Na chwilę obecną zdjęcia, opis i samo auto nie zachęcają do kupna.

Co do ogłoszenia na Gratce, to się z tym pozwolę nie zgodzić.

Przykład kolegi: Otomoto grubo ponad 500 odsłon i ze 2 czy 3 telefony, na gratce odsłon nieco ponad 100, a telefonów miał co najmniej 10.

Auto poszło dzięki ogłoszeniu w portalu lokalnym, ale sporo miał też telefonów z kartki za szybą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchajcie, mega fajnie. Dzięki za wszystkie uwagi, bo są naprawdę cenne (czym oczywiście nie zamykam dyskusji) i z częścią na pewno się zgodzę. Moje podejście było raczej "nie chcę robić na sprzedaż/ na plaka, wolę żeby było widać co jest". Sebastian_wifi też przytoczył fajną historię, myślę że można by z zachowań konsumentów kupujących używane auta napisać niezłą rozprawę doktorską.

 

Niestety ludzie kupują oczami, jak sami stwierdziliście. Auto niestety w momencie, gdy je kupiłem (3 lata temu) było już nie za ciekawe w środku, nie mówiąc o kierownicy. Co do reszty, czyli info na allegro/ olx, lepsze zdjęcia i szeroki opis nie zmieniły nic, bo wisiało takie ogłoszenie kilka miesięcy temu. Na pewno też ma wpływ miejsce- ściana wschodnia to niestety najwyższe ceny aut i niewielki wybór. Może w Szczecinie, czy Poznaniu auto poszłoby szybciej.

 

Tak czy inaczej dzięki za wyczerpujące odpowiedzi! :) Temat nadal uważam za otwarty :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wnętrze wymyj, silnika nie ruszaj oprócz tej rdzy na pierwszy rzut oka. Myjnie ręczne oferują program mycia "samochód na sprzedaż" za 150-250 zł w zależności od lokalizacji. Kolega skorzystał z takiej usługi jak sprzedawał Megana III, okazało się lepiej wyglądał niż go nowego odebrał osobiście z salonu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety muszę się dołączyć do zdań poprzedników - jak tylko spojrzałem na zdjęcia, to aż odchyliłem głowę od monitora z przerażająca myślą: CO ZA SYF!!?

Zrób coś z tym samochodem - bo ten syf świadczy o Tobie i każdy, kto zajrzy na ogłoszenie musi pomyśleć: jak on je tak do sprzedaży przygotował to jak ono musiało wcześniej wyglądać?

I od siebie dodam, że w marcu 2015 wystawiłem swojego Scenica, rocznik 2004, przebieg w ogłoszeniu 280.000km

I... nie było problemu z oglądającymi z tym przebiegiem. W mojej ocenie zachodzi jakaś zmiana wśród kupujących - nie boją się takich przebiegów. Choć nie walili drzwiami i oknami to z 8 osób (sami prywatni, zero handlarzy) przyjechało na oględziny, trochę było więcej telefonów. Auto sprzedałem dokładnie 2 maja 2015 - więc po półtora miesiąca. Sprzedane za 11.500 (wystawione za 12.400) - choć z żoną ustaliliśmy, że 10.000 by nas satysfakcjonowało. Kupujący, szczególnie żona pana niepotrzebnie pokazywała jak się napaliła - aż jej się oczy świeciły po przejażdżce ;-)))

Samochód miał kilka rzeczy do poprawki od strony blacharskiej - poobijanie progi do gołej blachy, jeden próg w dwóch miejscach delikatnie wgnieciony, obdarty przedni spojler od krawężnika, oraz tylni zderzak od oparcia się o górkę ziemi.

Wszystko to było pokazane na zdjęciach - żeby nie było niepotrzebnych rozczarowań. Za to technicznie w 100% sprawny, każdy element wyposażenia też sprawny - o te rzeczy dbałem na bieżąco.

No i najważniejsze - przed zdjęciami dałem go do firmy, która odświeża samochody - sam przez 7 lat jeździłem z usywioną podsufitką po otwarciu i wybuchu coca-coli - to na sprzedaż podsufitka byłą jak nowa. Za kompletne pranie środka i z zewnątrz zapłaciłem tylko 200pln. Dwie dziewczyny się ogłaszały, że takie coś robią - dałem im auto na weekend - a w poniedziałek wyglądał jak "od dziadka co do kościoła jeździł" - choć i przed tą czynnością nigdy się nie zbliżył do tego co Ty masz na zdjęciach.... Zakupiłem nowe dywaniki i każdy kto oglądał mówił, że widzi, że zadbany itp.

Oczywiście dodam, że każdy przyjeżdżał z miernikiem lakieru, a jedni - Ci co kupili - z jakimś mechanikiem, który wyciągnął dupną walizkę-komputer. Podłączał się, badał jakie błędy zapisane w ECU, i inne parametry - ale nic nie znalazł - bo tak jak pisałem od strony technicznej było wszystko cacy.

Tak więc - zainwestuj trochę w to auto - a Ci się szybko zwróci. Bo z każdym miesiącem tracisz tyko swoją kasę.

Tak samo jak sprzedawaliśmy mieszkanie - to też zrobiliśmy mini remont, na całości nowe najtańsze panele, obmalowanie ścian - wyszło ok 1.5 tys - a mieszkanie sprzedane w 2 tygodnie (sic!).

 

Dodano: 11 paź 2015 - 09:30

Niestety ludzie kupują oczami,

Tak - to jest najważniejsze. Wiesz kilku potencjalnych kupujących u mnie odrzucił stan tej blacharki - szczególnie obite z przodu progi - bo reszta (porysowany spojler z przodu czy tylni zderzak - nie było widoczne i można było przeoczyć). Sami mówili, że wszystko OK, nawet by kupili, ale.... "wiesz pan głupio tak kupić nowe auto podjechać pod blok w takim stanie... to ja bym musiał kupić, gdzieś dać malować.... a wiem Pan.... człowiek by chciał mieć już... Bo co znajomi powiedzą - że człowiek źle kupił, takiego grata i te głupie docinki...." - takie mniej więcej miałem gadki z dwoma osobami - więc widzisz, tak jak piszesz - auto musi wyglądać. Może się olej lać z silnika na chodnik to nic.... byle "wyglądał".

 

EDIT

I zdjęcia - a właściwie tło. Też w mojej ocenie "nie zadbane". Następne zrób na jakimś dużym parkingu przy markecie, albo w jakimś ładnym plenerze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście nie podoba mi się w ogłoszeniu słowo "PILNE". Oznacza to, że auto zaczyna być skarbonką i trzeba się go jak najszybciej pozbyć. I tak jak koledzy pisali wcześniej, ogłoszenie wygląda jak od handlarza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam, moja megi wygląda tak :) 2004 1.9 dci 220 000 serwis tylko aso renault, po wymianie rozrządu w aso, klimatronik, webasto itp, alu z rocznymi oponami + koła zimowe, fabryczny lakier, cena 10900 i przez trzy miesiące nikt nie był zobaczyć, jakieś tylko dwa marne telefony z których nic nie wynikało, po prostu to takie samochody które się nie sprzedają.

post-78688-0-21922800-1444586401_thumb.jpg

post-78688-0-88029200-1444586438_thumb.jpg

post-78688-0-78942300-1444586474_thumb.jpg

Edytowane przez aston76
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wiesz co....? To może być prawda. Bo jeden tatuś syneczka, z którym przyjechał - też mi zapodał tekst w stylu: ja Pana nie rozumiem, te auta się nie sprzedają, a Pan nic nie chce upuścić. Hahahah pomyślałem sobie i powiedziałem: obowiązku kupić nie ma. I tyle...

Obsługuję jednego handlarza i powiedział: na każde auto znajdzie się kupiec, na jednego szybciej na drugie dłużej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za komentarze. Niestety samochód był usyfiony przez poprzedniego właściciela i mimo prania tapicerki itd. niewiele to pomogło. Te foty akurat wrzuciłem, ale wcześniej miałem inne (ogłoszenie dodałem od nowa, właśnie żeby nie wyglądalo jak od handlarza) i też niewiele to pomogło. Ale nic to, chyba zrobię tak, jak mówicie jak tylko będzie jeden dzień bez deszczu. Tak czy inaczej dzięki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hah, przypomnieliście mi jak sprzedawałem 2 lata temu swoją Megane 96 rocznik. Poszła w 3 minuty od wystawienia :) A dlaczego poszła szybko? Napisałem co dokładnie z nią robiłem, bo dużo rzeczy wymienionych, napisałem co jest do zrobienia bo i tego też trochę było (chociażby podłużnica jedna zgnita i przeglądu nie dostała) Przyjechał radosny handlarz pociągiem, na swoją odpowiedzialność wrócił autem do siebie. Z tego co wiem autko do dziś ukręca ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

każde auto znajdzie swojego amatora, trzeba tylko cierpliwości. Zauważyłem również, że nie warto pisać bardzo obszernych ogłoszeń. Lepiej napisać wszystko w punktach, zarówno plusy jak i minusy auta. Moja Megane poszła w miarę szybko, tylko dlatego, że chłopakowi który kupił się spodobała, a w dodatku stan i cena mu odpowiadała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tez jestem zdania, że każde auto znajdzie amatora. Jak jest dobre auto i dobra cena to z pewnością szybciej to nastąpi.

Ja sprzedałem kiedyś Lanosa dosłownie w kwadrans - w sensie od wystawienia ogłoszenia do telefonu od gościa który go kupił bo później to już czekał kilka dni bo ja jeszcze potrzebowałem tego auta i nie chciałem mu oddać :-)

Cena była wysoka ale i auto w stanie adekwatnym do ceny. Opuściłem 50 zł :-)

 

W Twoim ogłoszeniu, jak napisali przedmówcy, na wstępnie odrzuca stan auta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Nasza strona utrzymywana jest wyłącznie z reklam. Dlatego prosimy o wyłącznie AdBlocka w przeglądarce podczas korzystania z witryny https://megane.com.pl .

Tak, AdBlock został przeze mnie wyłączony!