Skocz do zawartości

Nasza strona utrzymywana jest wyłącznie z reklam. Dlatego prosimy o wyłącznie AdBlocka w przeglądarce podczas korzystania z witryny https://megane.com.pl

Sklep z częściami do Renault - sprawdź iParts.pl

Nowy Akumulator padł po dwóch dniach


Rekomendowane odpowiedzi

Wyjścia są dwa - albo elektronika pobiera mimo wszystko zbyt dużo prądu, albo te krótkie odcinki wykańczają akumulator i profilaktycznie powinienem doładowywać akumulator z prostownika.

Jest na pewno za duży pobór prądu podczas postojów silnika i to trzeba zlokalizować, a przy takim stylu jeżdżenia okresowe doładowywanie akumulatora jest niestety konieczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy ostatnich kilkustopniowych mrozach rozrusznik już bardzo powoli kręcił, więc postanowiłem doładować akumulator i przez 6h ładowania prostownik ciągle pokazywał prąd ładowania 3A, więc akumulator z pewnością był naładowany w niskim stopniu.

Kolego akumulator jaki masz to powinien być ładowany prądem 5,3A przez co najmniej 10 godzin. I po tym czasie sprawdzić jak zachowuje się elektrolit w celach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego akumulator jaki masz to powinien być ładowany prądem 5,3A przez co najmniej 10 godzin. I po tym czasie sprawdzić jak zachowuje się elektrolit w celach.

Tutaj muszę zaoponować, przy takim traktowaniu akumulator raczej krótko cieszy się dobrym zdrowiem, później choruje, z reguły na niestrawność wynikającą z przeładowania.

Po pierwsze - obecnie jest coraz mniej akumulatorów z dostępem do cel, więc nie można sprawdzić jak zachowuje się elektrolit: ile go jest (poziom) i jaka jest jego gęstość.

Po drugie - ogólna zasada jest taka (nie wiem czy do końca słuszna), że prąd ładowania nie powinien przekraczać 1/10 pojemności ładowanego akumulatora, a to oznacza, że on taki nie musi być cały czas. Z moich obserwacji procesu ładowania akumulatora wynika, że na początku po połaczeniu akumulatora pod prostownik płynie stosunkowo duży prąd (zależny od stopnia rozładowania), ale szybko spada a napięcie na zaciskach akumulatora wzrasta. Później prąd na dłuższy okres czasu (zależny od stopnia rozładowania akumulatora) stabilizuje się na jakieś wartości i napięcie na zaciskach w tym czasie też raczej się nie zmienia. Następnie zaczyna wzrastać napięcie na zaciskach akumulatora, z jednoczesnym spadkiem prądu pobieranym przez akumulator. Ten wzrost napięcia oznacza, że akumulatora zbliża się do stanu pełnego naładowania i dla zdrowia akumulatora nie należy dopuszczać do tego, aby napięcie na zaciskach akumulatora wzrastało powyżej 14.5 V, o to w obecnych prostownikach powinna dbać automatyka w nich zawarta. Dlatego w instalacjach samochodowych, automatyka alternatora dba o to, aby napięcie w instalacji nie przekraczało poziomu 14.4 V i tu nie ma tego rygoru, że prąd ładowania akumulatora powinien mieć wartość 1/10 pojemności i należy go ładować 10 godzin.

W samochodzie akumulator sam sobie określa jaki prąd pobiera i jak długo. Jak jest mocno rozładowany to na początku będzie pobierał duży prąd, a jak będzie naładowany to go nie będzie pobierał prawie wcale.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie inteligencja ale tak to mniej- więcej w praktyce działa..

Wiem że mniej- więcej to mało konkretne określenie i tak to można na nartach jeździć- mniej na nartach więcej na tyłku...

Wiem też z własnej wieloletniej praktyki, że doładowywany akumulator tak się zachowuje.

I to przy zwykłym prostowniku (bez automatyki. po prostu trafo, mostek Gretza i bezpieczniki) gdzie podaję 14-14,3V i jest odpowiedni zapas prądowy. Mostek prostowniczy 35A, amperomierz do 10A i jeszcze go nie brakło. Za to aku 72Ah po podłączeniu na początku zasysa około 4 - 6 - 6,5A, (zależnie od stopnia rozładowania) by po kilku godzinach obniżyć się do 2A i mniej.

Skoro to nie inteligencja, to widocznie magia.... :notacrook:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie słyszałem, aby już wymyślono inteligentne akumulatory

To co napisał powyżej gimak nie wynika z inteligencji akumulatora tylko z praw elektrotechniki. Jak jest duża różnica napięć między alternatorem i akumulatorem to i prąd ładujący będzie duży. Gdy różnica napięć się zmniejsza to i prąd maleje. Normalne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj muszę zaoponować, przy takim traktowaniu akumulator raczej krótko cieszy się dobrym zdrowiem, później choruje, z reguły na niestrawność wynikającą z przeładowania.

Gimak ustawiasz na prostowniku prąd 1/10 prądy Ah i ładujesz. Przecież kolega leelook napisał, że posiada akumulator 53Ah, więc taki prąd, jaki podałem, powinien być nastawiony na początku na prostowniku. Czekasz te 10 godzin i nie tykasz już ustawień prostownika. Zawsze ładuję swoje akumulatory w ten sposób i żaden nigdy nie odmówił współpracy z powodu przeładowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czekasz te 10 godzin i nie tykasz już ustawień prostownika. Zawsze ładuję swoje akumulatory w ten sposób i żaden nigdy nie odmówił współpracy z powodu przeładowania.

Być może, ze ma kolega prostownik z bajerami, który nad tym czuwa, żeby proces ładowania przebiegał wg opisanych niżej sposobów.

Więc radzę w czasie tych 10 godzin czekania sprawdzać jakie jest napięcie na biegunach akumulatora i jaki jest w tym momencie pobierany prąd.

Przeanalizować to co zostało zaobserwowane i wyciągnąć z tego wnioski.

Jeżeli w czasie procesu ładowania napięcie na biegunach nie przekracza wartości 14.6-14.7 V, to jest wszystko w porządku i dlatego akumulatory nie chorowały z przejedzenia (przeładowania).

Proces ładowania akymulatora można prowadzidzić na dwa sposoby:

1. Ze źródła prądu stałonapięciowego:

- o napięciu 14.4 V i wtedy nie trzeba żadnej kontroli, bo akumulator sam sobie dobiera wielkość prądu ładowania, a jak się naładuje, to go po prostu nie pobiera - tak to przebiega w samochodach.

- o napięciu wyższym (i wielkość tego napięcia wymusza wielkość prądu ładowania), z takim ładowaniem mamy do czynienia w prostownikach (ładowarkach) transformatorowych i obecnie impulsowych (z zakresami), ale ten proces wymaga kontrolowania napięcia na biegunach akumulatora. Przebiega to mniej więcej w ten sposób, że układ elektroniczny cały czas jak jest podpięty do niego akumulator, śledzi napięcie na jego biegunach. Gdy to napięcie przekroczy nastawioną wartość 14.6-14.7 V (taka powinna być nastawiona w trosce o zdrowie aku) układ śledzący napięcie powoduje przerwanie procesu ładowania. Od tego momentu napięcie na biegunach zacznie spadać i jak napięcie spadnie poniżej nastawionej wartości (umnie jest to wartość 13.0-13.1 V), układ śledzący napięcie powoduje wznowienie procesu ładowania i tak w kółeczko, aż do momentu odłączenia prostownika/ładowarki od napięcia lub od akumulatora.

2. Ze źródła stałoprądowego - tu ustawia się konkretną wartość pradu ładowania i on jest wtedy jednakowy w okresach czasu gdy akumulator jest ładowany i jest niezależny od stanu naładoawnia akumulatora. Przy tym sposobie akumulatory są ładowane szybciej niż przy metodzie stałonapięciowej, ale w tej metodzie konieczny jest układ niedopuszczający do wzrostu napięcia, działający w opisany wyżej sposób.

W świetle tego co napisałem maksyma, że akumulator należy ładować prądem Q/10 i prze 10 godzin jest błędna i szkodliwa dla akumulatora, a to z tego prostego powodu, że nikt (poza samym akumulatorem) nie wie w jakim stopniu jest on rozładowany, a więc nie można określić jaki ładunek należy do niego wtłoczyć. Nadmiar tego ładunku idzie na elektrolizę wody z elektrolitu, a więc jego ubytek i związane z tym obniżenie jego poziomu w celach.

W akumulatorach bezobsługowych ubytek ten jest niemożliwy do uzupełnienia - na to zwracam uwagę.

Pisałem o tym już wielokrotnie i nie zamierzam nikogo nawracać na tą religię - kazdy sam podejmuje decyzje i jej skutki finansuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gimak nie wiem jakich prostowników używasz, ale moje produkcji CCCP (posiadam ich, aż 3 typy w tym jeden ze stałą nastawą prądu w zakresie 0,4-1,8A, zmienia się napięcie ładowania i można nim ładować akumulatorki 1,2V. Jego zaletą jest, że sam rozpoznaje podłączenie akumulatora i dobiera napięcie ładowania,i jak jest włączony do sieci a nie ma akumulatora to można zwierać zaciski ze sobą i nic się nie dzieje), mają możliwość ustawienia żadnego prądu. I w miarę ładowania akumulatora, prąd zmniejsza się z zadanego (nie dotyczy to jednego z nich), ale podnosi się napięcie na zaciskach akumulatora. I po około 10 godzinach zawsze u mnie dochodzi do całkowitego naładowania akumulatora. Wtedy prąd jaki pobiera akumulator jest w granicy 0,5A na zakresie ustawionym na 4,5A bo przeważnie mam akumulatory 45Ah (nie dotyczy jednego, bo on ładuje stałym prądem). I napięcie mam wtedy na zaciskach akumulatora w granicy 14,8V-15V. I nawet jak raz na rok akumulator dostanie napięcie większe niż te magiczne 14,4V to nic mu się od jednorazowego ładowania nie stanie. Najgorsze dla akumulatora jest stan głębokiego rozładowania. I mogę na podstawie moich prostowników i woltomierza, dużo powiedzieć o stanie w jakim znajduje się akumulator.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

airbites osobiście ładuję akumulator przynajmniej raz w roku. A w służbowych samochodach są akumulatory ładowane co miesiąc, dwa. Szczególnie jak postoją sobie powyżej 3 dni na mrozie z dołożoną elektroniką gps-u. To na bank po weekendzie nie odpalą. Więc warto mieś swój prostownik. I dodatkowo wożę sobie w samochodzie kable rozruchowe 5m o przekroju 35mm2.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie zastanawia jedną rzecz po co wam prostowniki?? Skoro nigdy nie będzie używany?

Ja często używałem, teraz mniej. Nie zawsze do ładowania akumulatora, ale jako źródło bezpiecznego napięcia do oświetlenia, jak coś mam przy samochodzie do roboty, a czasem do zasilenia kompresora przy pompowaniu kół lub robieniu poprawek lakierniczych lub konserwacyjnych.

gimak nie wiem jakich prostowników używasz

Ja mam cztery. Dwa stworzone przeze mnie, najprostsze jakie można sobie wyobraźić - trafo i diody prostownicze. Trafo jest w nich tak dobrane, że nie grozi przeładowanie akumulatora nawet jak jest podłączony na tydzień. Jeden rosyjski (CCCP) 6/12V, też prosty - trafo wielozaczepowe + diody prostownicze + amperomierz i tu już muszę sprawdzać napięcie na aku i dlatego jest sporadycznie używany. I jeden niemiecki (NRD) 6/12V, wielozakresowy (30-110Ah), z pełną automatyką. Kupiony jako komplet z kompresorem i pistoletem do malowania.

I mogę na podstawie moich prostowników i woltomierza, dużo powiedzieć o stanie w jakim znajduje się akumulator.

Takie same wnioski i ja wyciągam, jak ładuję akumulator jednym z dwóch prostowników wymienionych na początku, a podstwą oceny jest wartość prądu na końcu ładowania, która już nie ulega zmianie z upływem czasu ładowania - ja go nazywam prądem spoczynkowym. Im on jest większy w tym gorszej kondycji jest akumulator.

dodatkowo wożę sobie w samochodzie kable rozruchowe 5m o przekroju 35mm2.

Ja takich nie wożę, bo przez 40 lat w zasadzie nie zaszła taka potrzeba. Napisałem w zasadzie, bo w megance, jak raz akumulator wyładowałem pozostawionym zapalonymi światłami, to po przyjściu, alarm wył i nie dało się go rozbroić w żaden sposób, a rozrusznik też nie chciał zakręcić. Co ciekawe nie pomagały żadne pożyczki kablami rozruchowymi, żeby rozbroić alarm. Pomogła dopiero zamiana akumulatorów, alarm rozbroiłem, silnik uruchomiłem i ponowna zamiana akumulatorów. Później już się pilnowałem, a nawiasem mówiąc do dzisiejszego dnia nie wiem, dlaczego alarmu nie mogłem wtedy rozbroić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Videos

  • Ogłoszenia

  • Polecana zawartość

    • Nawiew tylnej kanapy - Megane 3
      Witam, planuje zakup Megane 3 Grandtour. Przegladajac ogloszenia nie widze aby jaka kolwiek miala nawiew na tylnia kanape. Pytanie czy jesrt to do zrobienia ? Może części z laguny 3 beda pasować ? Robił, ktoś cos podobnego ? Wymysliłem sobie kupno M3 1.5 dCi 110km, do tego chciałbym na start zrobić chip zeby podniesc moment  obrotowy i zyskać pare km. Później  chciałbym wrzucić jeszcze radio 2din z możliwością podpięcia kamery cofania i gniazdo zapalniczki lub usb do ladowania dla pasazera z tylu. Aczkolwiek najbardziej mnie nurtuje czy jest opcja na ten nawiew do tylu dla pasażerów. Jeżeli to pomocne... jestem gotow zrezygnować z tego joysticka jesli takowa wersja jaka kupie bedzie go posiadać. jezeli bedzie trzeba zmienić caly ten tunel . Dla mnie jest elementem zbędnym. W tym miejscu bardziej pasowałby jakis schowek z zasuwana roletka, albo poprostu miejsce na kubek. 
       
      Jesli był taki temat poruszany to podlinkujcie. Nie znalazlem nic co by zaspokoiło moje pytania. Widziałem wątek o M4 ale te auta chyba troszeczke sie różnią ? 
       

      REGULAMIN Forum się kłania pkt 5.6  - Prezes
       
       
      • 15 odpowiedzi
    • Nowy Bigster: Wyższy Wymiar Dacii
      Dacia prezentuje nowy model Bigster, który wprowadza markę na wyższy poziom, oferując unikalną propozycję w segmencie C-SUV. Ten model, zgodnie z tradycją marki, zapewnia bogactwo cech i technologii w przystępnej cenie. Bigster to samochód, który łączy solidność, przestronność i nowoczesne technologie, spełniając oczekiwania najbardziej wymagających klientów.
      • 0 odpowiedzi
    • Jak sprawdzić kod silnika?
      Czy można jakoś odczytać kod silnika i skrzyni biegów z naklejki czy VINu? Jeśli tak to jak?
      • 10 odpowiedzi
    • Cześć, w przeciągu dwóch tygodni mam odebrać swoje megane 1.3 tce 140. 
      Powiedzcie proszę bo gdzieś wyczytałem, że nowoczesne silniki wraz z olejami są tak skonstruowane, że nie trzeba wymieniać oleju po 1000-2000km od wyjechania z salonu.
      Jak to w praktyce wygląda aby samochód służył długie lata?
      • 34 odpowiedzi
    • Używana Tesla z certyfikatem
      Niedawno trafiłem na wydaję mi się ciekawą opcję, żeby wejść do świata "elektryków". Chodzi o używane samochody marki Tesla, na stronie www.tesla.com/pl_PL/inventory/used - używane można wyszukać używane modele Tesli z certyfikatem. Zakładam, że są one po weryfikacji mechaniki i elektryki. Z tego co czytałem i szukałem w necie to akumulator w Teslach trzyma swoją pojemność całkiem dobrze nawet pomimo upływu czasu, pamiętam, że był z tym duży problem w Nissanach Leaf, które bardzo szybko traciły dostępną pojemność. Wracają do Tesli, to można wejść w szczegóły ogłoszenia, są real photos i co najważniejsze roczna gwarancja. Oczywiście liczę się z tym, że zaraz zostanę zjedzony przez fanów aut spalinowych (też je lubię), ale ... taka używana Tesla z gwarancją to może być ciekawa opcja.

       
      • 17 odpowiedzi
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Nasza strona utrzymywana jest wyłącznie z reklam. Dlatego prosimy o wyłącznie AdBlocka w przeglądarce podczas korzystania z witryny https://megane.com.pl .

Tak, AdBlock został przeze mnie wyłączony!