Skocz do zawartości

Nasza strona utrzymywana jest wyłącznie z reklam. Dlatego prosimy o wyłącznie AdBlocka w przeglądarce podczas korzystania z witryny https://megane.com.pl

Sklep z częściami do Renault - sprawdź iParts.pl

Problem z ubywającym płynem chłodniczym


calderaseven

Rekomendowane odpowiedzi

3 godziny temu, rygoreg napisał:

W trakcie użytkowania obserwowałem że bardzo delikatnie płynu ubywa.

W silniku 1,4 TCe chłodzone cieczą są ;

    1/ chłodnica oleju

         Sprawdzić czy nie ma śladów oleju w płynie chłodniczym,

         Pomaga w większości wymiana uszczelki obudowy termostatu,

    2/ wodne chłodzenie turbiny,

         Po zgaszeniu silnika, uruchamiana jest elektryczna pompka sterowana przez komputer za pomocą przekaźnika.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1/ Zbiorniczek jest czysty - żadnych śladów oleju. Chlodniczka oleju znajduje się pod kolektorem dolotowym ? Ciężko będzie tam zaglądnąć :/

2/ o tym nie wiedziałem.. przyglądnę się czy nie ma tam wycieków

Dzięki za rady

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawdzić główną chłodnicę, jest ona za chłonicą klimy, potrafi korodować i rozszczelnić się na rogach w dolnej części.

Trudno tam dotrzeć wzrokiem bez ściągania zderzaka.

W żony Megnace 2011r. też już obserwuję ognisko korozji.

 

 

 

chlodnica_2.JPGchłodnica_1.JPG

m3 gtl.JPGsc3.JPG

Edytowane przez witman
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spróbuję pozaglądać jak czas i aura pozwoli.

Przy okazji kolego Witman pisałeś gdzieś że ilość obrotów silnika świadczy o użytkowaniu pojazdu. Kiedy kasuje się ten wskaźnik? Dobrze myślę że przy kasowaniu inspekcji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 11 miesięcy temu...

Cześć.

 

Piszę tu, bo widzę, że temat jest bardzo rozwinięty.

 

Mianowicie w mojej megane 3 1.4 tce ubywa płyn w ogromnych ilościach. Cała historia się zaczęła od kilku miesięcy po zakupie (rok temu w komisie u autoryzowanego dilera Renault), wtedy pojawiły się główne objawy (pióropusz białego dymu, dziwna praca silnika, przegrzewanie się silnika, komunikat nieprawidłowego działania ESP co podobno świadczy o złym stanie spalin). Samochód przeszedł kapitalny remont silnika na gwarancji w serwisie (wymieniono blok, głowice, turbinę itp.). Po tej naprawie do dzisiaj samochód nie sprawował żadnych problemów, więc niestety przez moją lekkomyślność nie zaglądałem pod maskę). Miesiąc temu zaniepokoiłem się, ponieważ temperatura raz czy dwa skoczyła do ponad połowy podziałki (ale nie do tego stopnia, aby była informacja o przegrzewaniu się silnika), więc zajrzałem pod maskę i zobaczyłem, że zbiornik na płyn chłodniczy jest praktycznie pusty. Dolałem litr Prestona i po kilku dniach zauważyłem, że znowu zbiornik jest pusty (samochód oprócz pustego zbiorniczka wyrównawczego nie dawał, żadnych oznak, że coś jest nie tak). Postanowiłem, że podczas wymiany klocków w warsztacie poproszę o to, aby sprawdzili szczelność układu, wymienili świece oraz olej. Test szczelności nie wykazał żadnych nieprawidłowości a olej i świece wyglądały "normalnie". Tam uzupełnili też, płyn chłodniczy, który po krótkim czasie znowu zniknął. Teraz moje pytanie jest takie.

 

Wiem, że najlepiej w takiej sytuacji po prostu zdjąć głowicę i sprawdzić gary, lecz czy waszym zdaniem przyczyną tak szybko znikającego płynu może być uszczelka lub pęknięta głowica? Nadmienię, że nie ma żadnych innych objawów, aby płyn mógł się dostawać do komory spalania (brak białego dymu, brak masła pod korkiem oleju, nie śmierdzi glikolem ze spalin, silnik równo pracuje, nie zapala się żadna kontrolka, płyn, który dolałem i z nim trochę przejechałem, nie ma śladów oleju). Pytam się o to, ponieważ nie wiem, czy mam się mentalnie przygotowywać na to, że może mnie czekać naprawa za 16 tysięcy zł.  

  • Zmieszany 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli płyn tak szybko znika, to raczej zauważyłbyś gdyby szedł na zewnątrz - zdemontuj osłonę silnika i poogladaj od spodu (osłonę i zderzak też przeglądnij). Jeżeli natomiast nie ma śladu to zacząłbym od demontażu świec i oglądnięciu tłoków endoskopem (wymyty tłok=UPG do wymiany).Sprawdź też czy nie przybyło oleju silnikowego. Raczej do czasu rozwiązania problemu nie uruchamiaj silnika (pęknięcie cylindra generuje ogromne koszty) Powiedzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Widmo7479 napisał:

Nadmienię, że nie ma żadnych innych objawów, aby płyn mógł się dostawać do komory spalania

  - (brak białego dymu, brak masła pod korkiem oleju, nie śmierdzi glikolem ze spalin, silnik równo pracuje,

 -  nie zapala się żadna kontrolka, płyn, który dolałem i z nim trochę przejechałem, nie ma śladów oleju).

A/ Nieszczelności płynu chłodzącego mogą wystąpić przy ;

       1/ chłodnicy oleju,

       2/ turbinie silnika,

       3/ chłodnicy cieczy;

             -  wszystko co wyleci momentalnie wyparuje i nawet nie zostanie śladu,

            -  dopiero po sprawdzeniu chłodnicy pod ciśnieniem ukaże się nieszczelność,

      4/ trójnikach plastikowych przy reduktorze LPG, które się kurczą i płyn zaczyna wyciekać,

B/ Zalecam montaż czujnika poziomu płynu w zbiorniku wyrównawczym,

C/ Zalecenia kolegi rygoreg są racjonalne.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

A jak odpalasz auto na zimnym silniku to nie szarpie nim tak mocno ? Jeśli płyn dostaje się do cylindrów to powinno silnikiem mocno szarpać na zimnym, aż przepali ten płyn. Test na CO2 może nic nie pokazać, a będzie to upg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Widmo7479 może Cię uspokoję, a może rozśmieszę. Miałem to samo, inny silnik ale sytuacja bardzo podobna. Kupiłem auto pojeździłem nim trochę było wszystko ok, ale jeżdżąc ( na szczęście zimą bo zimą auto kupiłem) raz czy dwa mrugnął mi "trzeci pasek" od temperatury. Myślałem, że mam zwidy bo widziałem to tylko nocą, ale nawet to nie tknęło mnie żeby sprawdzić zbiorniczek, a jak już sprawdzałem to było ok bo przeważnie maskę podnosiłem na zimnym kompletnie silniku. No i tak raz dolałem 1L płynu drugi trzeci piąty, i za każdym razem jak auto dostawało po garach płyn znikał. Chmury dymu nie było, właściwie w ogóle nie było dymu poza parą z wydechu, ale to normalne zimą. Mechanik rozebrał cały przód jeździł autem i sprawdzał szczelność, diagnoza - szczelny układ. Magia płynu ubywa, a mechanik mówi że to nie uszczelka ;). Dwa razy zauważyłem wyciek pod autem, ale aura na zewnątrz taka, że właściwie to mogła być kałuża bądź cokolwiek. Jeździłem dolewałem i właściwie nie wiedziałem co robić, zmieniłem korek od zbiorniczka, naiwnie myśląc, że to on jest winowajcą, aż w końcu po trasie przychodzę rano do auta odpalam, auto sobie pyrka na jałowym osiągneło 90 stopni na zegarach a takie rutynowe rzeczy robię dookoła samochodu, podnoszę maskę a tu w zbiorniczku pusto ( 2 dni wcześniej uzupełniłem). Ważną informacją jest to, że dzień wcześniej zrobiłem traskę 600km autostradą z prędkością +150km/h. Wsiadłem w auto i zrezygnowany wcisnąłem pedał w podłogę i tak trzymam :D, no bo cóż więcej może się stać jak to UPG to i tak większej szkody nie narobię. Patrzę w lusterko ani maleńkiej chmurki więc maska w górę i zaglądam i szukam wycieku. Otóż chłodnica była dziurawa, pewnie mechanik nie wyhaczył bo dziurka była za mała, pchało płyn "przed" auto między szpary w zderzaku i nic nie było widać, pchało dopiero jak było wysokie ciśnienie w układzie ( szybka jazda, albo to butowanie na jałowym) sporadycznie czasami coś ściekło, ale jak mówiłem gdyby to było lato od razu wyłapałbym wyciek. Chłodnica nissensa zamontowana ( w moim temacie zdjęcie nawet starej jest) układ odpowietrzony, i nie zdarzyło mi się dolać więcej płynu jak litr na +- 35/40tyś km a robię ich sporo, i dołożyłem również LPG jak wyeliminowałem ten wyciek, przed jakoś się wahałem czy by auta nie pchnąć do żyda :D. Chłodnicę prześwietl 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 11.10.2020 o 16:58, Widmo7479 napisał:

(wymieniono blok, głowice, turbinę itp.)

 

ASO robiło to dało gwarancję.

Masz wycenę lub rachunek ? możesz wrzucić fotkę lub skan ?

Pokaż co zrobili ?

 

Edytowano 08.11.2020r.

Jak widać brak odpowiedzi czyli, czyli kolejny gość, który rejestruje się po to, aby wypisywać niestworzone historie i narobić smrodu, ciekawe kto jest prawdziwym autorem :-)

 

 

Edytowane przez witman
  • Zmieszany 2
  • +1 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Na początku serdecznie witam wszystkich forumowiczów.

Podpinam się pod temat ubywającego płynu gdyż i mnie dopadał ten problem.

Jednakże zanim przejdę do meritum winien jestem przedstawić „moją historię”.

 

Początkiem kwietnia zeszłego roku w komisie nabyłem sobie Renault Grand Scenic III 1,4 Tce rocznik 2009 ze stanem licznika (Rydułtowianin zapewniał, że oryginalny) 140845 km.

Po zakupie samochód spisywał się bardzo dobrze za wyjątkiem jednej usterki – po obfitych deszczach była w nim mała powódź co doprowadziło do awarii dmuchawy (wymiana rezystora pomogła).

Samochód przez 4-5 dni w tygodniu jeździł trasę 2x15km po ekspresówce z bardzo kulturalną prędkością ~120 km/h + jeden wypad nad morze czyli w sumie jakieś 1500km bom z południa.

Niestety w grudniu jadąc do pracy nagle na panelu wyskoczył błąd o wyłączonym ESP (akurat zbiegło się to z pierwszymi większymi mrozami i myślałem, że to z tego powodu bo droga śliska itp.)

Jednakże okazało się, że dopadła mnie osławiona już obrócona panewka (nie zauważyłem ubytków płynu, silnik do czasu komunikat o ESP zawsze pracował równo, nie było żadnych niepokojących objawów).

Nie pozostało mi nic innego jak samochód naprawiać.

Przeszperałem forum, natrafiłem na kolegę Witmana (był nawet kontakt telefoniczny w sprawie silnika) jednakże do Wrocławia mam dość daleko.

Znalazłem na OLX regenerowany słupek w Tychach (nowy rozrząd, nowe uszczelki, nowe panewki, nowe pierścienie, nowe simeringi i planowany blok).

Nawet silnik został do mnie przywieziony bo akurat właściciel miał trasę w moje okolice (ponoć nawet w jakiś sposób współpracuje z serwisem kolegi Witmana).

Mechanik z mojej miejscowości poskładał auto do kupy (zawór zmiennych faz, uszczelka kol. wydech., zestaw uszczelek kolektora ss, filtr olejku + olej, nowe świece, płyn + koncentrat glicar) i w sylwestra z portfelem duuuużo lżejszym odebrałem auto z nadzieję, że teraz to już sobie pojeżdżę ładnych parę lat pamiętając o wymianie oleju co 10k.

Auto chodzi pięknie nic niepokojącego się nie działo.

Po dwóch tygodniach postanawiam dolać płynu do spryskiwaczy i nagle zauważyłem, że w zbiorniczku płynu jest dużo poniżej minimum (przyznaję – mój bład – powinienem zaglądać pod maskę regularnie ale byłem w stanie chyba zbyt wielkiej euforii).

Szybki telefon do mechanika składającego i osoby od słupka i wniosek taki, że auto nieodpowietrzone bo wlano 5l płynu + 1l koncentratu a ma wejść 6,5l.

Płyn dolany do maksa i po przejechaniu 3km okazuje się, że znowu dno (wciągnęło płyn od razu).

Kolejne telefony i wizyty – może się odpowietrzyło – dolać i kontrolować.

Przejechałem 150km płynu nadal ubywa bo nzowu jest poniżej max (nie tak drastycznie jak wtedy ale co 30km widać gołym okiem, że jest mniej).

Auto do mechanika składającego, żeby sprawdzili co jest nie tak.

Sprawdzili, znaleźli gdzieś jakiś wyciek na wężu, poprawili (przy okazji wymienili olej bo od naprawy przejechałem jakieś 800km a była okazja) i mówią, że teraz będzie dobrze.

Niestety nie jest dobrze.

Płynu systematycznie ubywa (150km wystarczy aby zeszedł z maxa dużo poniżej minimum tak jak widać na foto).

Robiłem test na UPG ale płyn nie zmienił koloru.

Jak odkręcam korek nic nie syczy.

Auto normalnie odpala, wskaźnik temperatury zawsze osiąga połowę i ani kreski więcej.

Jakiś biały dym za sobą widzę jak dodam gazu na ekspresie ale zapewne przez warunki pogodowe.

Oleju wydaje się, że nie przybywa choć ten bagnet jest tak skonstruowany, że ciężko się na nim wyznać.

Jedyny objaw który przyprawia mnie o palpitację serca to białe gluty na bagnecie (jak na foto).

Pod korkiem ich nie widać ale są poniżej zawsze na tym „krzyżu” na bagnecie i na samym dole oraz na szyjce wlewu oleju.

Szybka wizyta u kolejnego mechanika tym razem współpracującego z osobą od której kupiłem słupek.

Spuścił trochę oleju i zauważył tam jakieś ślady wody/płynu takie pęcherzyki (nie wiem czy na tym foto dobrze do widać).

Kontakt telefoniczny mechanik – renowator i podejrzenie obudowy termostatu, że jest jakaś nieszczelność i tędy się przedostaje.

Wracają od mechanika zajechałem do składających silnik a oni twierdzą, że uszczelki obudowy wymieniali.

Jestem już totalnie skołowany co jest nie tak.

Wszystko wskazuje na to, że problem leży w regenerowanym słupku (mikropęknięcie o którym gdzieś na forum już czytałem?)

Od razu mówię, że jestem laik w sprawach mechaniki.

Starałem się naświetlić problem na tyle dobrze aby dało się z tego mojego bełkotu coś zrozumieć.

Czy ktoś z szanownych forumowiczów ma jakiś pomysł co dalej?

W sensie jak zdiagnozować gdzie leży problem i jak go wyeliminować?

Boję się już jeździć tym samochodem bo jak pomyślę, że to tylko pogarsza sprawę i miałbym znowu wpakować się w tak wielkie koszty jakie już poniosłem to chyba auto poleci w przepaść a ja stanę się bywalcem barów z wysokooktanowymi trunkami.

Z góry dziękuję za pomoc.

IMG_20220123_124645.jpg

IMG_20220123_154853.jpg

IMG_20220123_154905.jpg

IMG_20220211_164728.jpg

IMG_20220212_082043.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, RzooF napisał:

kolegi Witmana

 

13 godzin temu, omega napisał:

Sprzedaj ten samochód.

Niech odkupią ci, co go tak zachwalają na forum, przecież to idealny silnik.

A to już drugi "remont" w tym tygodniu.

W dniu 22.10.2020 o 10:27, witman napisał:

czyli, czyli kolejny gość, który rejestruje się po to, aby wypisywać niestworzone historie i narobić smrodu,

Też nie potrzebnie robi smród? Czy nagrania klientów?

13 godzin temu, omega napisał:

Już wpadłeś w spiralę kosztów,

A wystarczyło trochę posiedzieć w necie i poczytać, że to mina, nie dać zarabiać hienom którzy wiedzą o problemie i windują ceny części.

 

13 godzin temu, RzooF napisał:

Znalazłem na OLX regenerowany słupek

I biznes naciągaczy się kręci.

Reklamuj.

 

Edytowane przez sylwekdm
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też miałem auto z tym silnikiem bo naczytałem się wątków jaki on dobry, więc w sumie celowe szukałem tego motoru. Dopiero potem zobaczyłem ten wątek(jeszcze wtedy nie była tak rozległy)

Prawda jest taka, że motor jest cichutki, ale sporo pali i problem tej awarii to jest coś co go mocno dyskwalifikuje! To nie jest jakaś tam poierdoła tylko b.poważna awaria która jak widać zdarza się dość często

Druga kolejna duża jego wadą jest mała popularność, a to ważne kiedy trzeba coś przy nim zrobic.

To nie jest tylko padając UPG która już w sumie jest poważna awaria, tylko coś co generalnie w innym kraju kwalifikuje auto na złom ze względu na koszta a naprawa tego jest możliwa tylko dzięki dłubaniu, które jak widać różnie wychodzi...

Mnie na szczęście ten problem nie dopadł...

Megane to fajne auto ale 1,4tce to nie jest fajny silnik, ewidentnie ma jakąś wadę fabryczną i nie ma do co czarować, że wymiany oleju i takie tam!. Jak brać to 1,6 nopb albo z dieslem który niedosc że mniej pali to ogarnie go każdy mechanik.

 

Edytowane przez Irishpiter
  • +1 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Nasza strona utrzymywana jest wyłącznie z reklam. Dlatego prosimy o wyłącznie AdBlocka w przeglądarce podczas korzystania z witryny https://megane.com.pl .

Tak, AdBlock został przeze mnie wyłączony!